lek. Lech Gawron

Bardzo dobry specjalista, indywidualne podejście do Pacjenta, dodatkowo z poczuciem humoru. Bardzo kompetentny, dokładna ocena wady wzroku, dobranie okularów, dodatkowo szczegółowe badanie oczu - profilaktycznie. Porównaliśmy również wyniki badań zeszłorocznych do dotychczasowych, omówiliśmy co się zmieniło. Lekarz również podał nazwy kilka kropli do oczu, tłumacząc, kiedy stosować oraz w jaki sposób. Zdecydowanie polecam!

Zgłosiłam się do Pana doktora na kontrolną wizytę po zapaleniu tęczówki. Podstawowym badaniem po przebyciu tej choroby jest kontrola ciśnienia w oku, niestety Pan doktor nie wykonał tego badania. Swój problem skonsultowałam z innym lekarzem, który stwierdził za wysokie ciśnienie i skierował mnie na badanie nerwu wzrokowego celem wykluczenia/potwierdzenia jaskry. Jeśli chodzi o specjalistę, który poprowadziłby prawidłowo chorobę oczu to nie polecam. Ocenę 2 daję tylko i wyłącznie za przyjazną atmosferę w gabinecie.

Po pierwszej wizycie u doktora Gawrona byłam przekonana, że udało mi się znaleźć 'swojego', zaufanego okulistę. Przyszłam z zapaleniem błony naczyniowej lewego oka, które nie przechodziło już od dłuższego czasu. Był to nawrót - dwa miesiące wcześniej byłam u innego okulisty, który przepisał antybiotyk - pomogło od razu. Ale ów lekarz był niedostępny, więc wybrałam dra Gawrona. Doktor stwierdził, że moje oczy zaatakowały nużeńce i przepisał na nie płyn, chusteczki oraz lipożel. Dodatkowo zbadał mój wzrok i dobrał szkła - ale nie wypisał recepty, miałam ją dostać dopiero na kolejnej, kontrolnej wizycie. Stwierdził, że nie widzi podstaw do wypisania antybiotyku, bo zapalenie jest od nużeńców i za słabych okularów. Wtedy jeszcze byłam zadowolona - podczas wizyty szkła wydawały mi się dobrze dobrane, z ufnością stosowałam się zaleceń co do leczenia. Ale minęło 8 tygodni i nie było żadnej poprawy. Lewe oko potwornie czerwone – zdarzały się dni, kiedy wyglądałam jak pobita, z krwawym białkiem. Prawe oko bielutkie, zdrowe. Ale wg lekarza pełne nużeńców. Doktor na moją sugestię ponownie stwierdził, że antybiotyk nie ma sensu, mam kontynuować leczenie przepisanymi wcześniej specyfikami. Wypisał receptę na szkła, myląc się trzykrotnie przy moim nazwisku. Po wyjściu z gabinetu zauważyłam, że imię również nie należało do mnie. Czy to w ogóle moja recepta? Dodatkowo przeraziłam się wysokością wady. Postanowiłam powtórzyć badanie przy zamawianiu szkieł u zaufanego od lat optyka. Miałam rację - moja wada pozostała na poziomie -5 dioptrii, tymczasem dr Gawron zapisał mi aż -6 na każde oko, a w przypadku prawego to zawyżenie o całą dioptrię! Przy zamawianiu szkieł lekarz badający dwukrotnie wykluczył u mnie taki stopień wady. Poprosiłam o wnikliwe porównanie recept na szkłach testowych przy czytaniu z tablicy. Po kroplach z antybiotykiem zniknął stan zapalny, obecnie lepiej widzę i nie mam żadnych dolegliwości. Bardzo żałuję, że wcześniej nie poszłam do innego lekarza, gdyż nieleczone zapalenie może trwale pogorszyć wzrok. Ciekawa rzecz, że dr Gawron namawia do laserowej korekcji wzroku - po raz pierwszy się z tym spotkałam, a okulary noszę od 12 roku życia i każdy okulista (a było ich naprawdę wielu, młodych i starych), z którym miałam do czynienia, odradza ten zabieg. I zgadzam się z nimi, gdyż laser nie leczy wady ani mechanizmu jej powstawania, a jedynie ją koryguje poprzez modyfikację rogówki. Wydłużona gałka oczna (krótkowzroczna) zostaje i wada w każdej chwili może powrócić. Nie wspominając o cieńszej, słabszej rogówce. Odstawiłam preparaty na nużeńce - nic nie dawały, a ja nie czuję żadnych negatywnych objawów - nic mnie nie swędzi, oczy są jasne, zdrowe. Nie łzawią, nie pieką, nie ma wydzieliny spojówkowej. Podsumowując - doktor bardzo sympatyczny, miły. Nie tworzy dystansu, można o wszystko zapytać. Ale jego leczenie nie przyniosło efektów, szkła były niewłaściwie dobrane. Niestety, jeśli chodzi o zaufanego okulistę - szukam dalej.

Wspaniały kontakt z pacjentem ,przełamuje syndrom "białego fartucha", udziela wyczerpującej informacji dotyczącej stanu oka. Diagnoza.Łzy przestraszonego starszego człowieka. Krótka motywująca rozmowa sprawiła ,że decyzja o zgodzie na zabieg zapadła jeszcze w gabinecie. Operacja oka prowadzona ręką doktora dała wspaniały efekt ,a dot. osoby ,która przeżyła pierwszy w życiu zabieg chirurgiczny ,mając 91lat.Polecam.Dziękuję P. doktorze.

Szczerze polecam. I efekty, i stosunek do pacjenta - aż miło i się leczyć.

Świetny specjalista. Wie co robi.
```
Ocena została zmieniona na "Polecam". Powód: Zbyt lakoniczna argumentacja do wystawienia najwyższej oceny.
```