lek. Krzysztof Nicał

Jestem bardzo niezadowolona z wizyty. Generalnie pierwszy pytanie było po co badanie(usg tarczycy), jak powiedzialam że kontrolnie bo moja mama ma problemy z tarczyca to pytał jakie, po mojej odpowiedzi stwierdził że skierowanie jest enigmatyczne...na co ja że to nie ja wypisuje skierowania, po czym zrobił badanie wyprosił mnie jak robił opis i tyle... żenada mam nadzieje ze więcej do niego nie trafię.

Potwierdzam wcześniejsze opinie. Zerowa komunikacja z doktorem bez interpretacji wykonanego badania. Na zapytanie jak ten wynik ma się do poprzedniego wyniku lekarz powiedział, że nie patrzył na poprzedni wynik, który otrzymał odemnie przed wykonaniem badania.

Byłam u doktora dwukrotnie i trzeci raz się raczej nie wybiorę. Jako młoda dziewczyna czułam się bardzo niekomfortowo na wizycie przez podejście lekarza do pacjenta. Na początku wizyty padły pytania po co przyszłam i po co chce takie badanie. Przeprowadzono podstawowy wywiad lekarski adekwatny do przeprowadzanego badania - USG piersi. Doktor wydaje polecenia w sposób oschły i w formie bezosobowej - rozebrać się, położyć się, ubrać się. Podczas wykonywania USG nic nie mówi i nie miała bym nic przeciwko, gdyby to co zobaczył podczas badania opowiedział chociaż po moim ubraniu się. Cała wizyta została skwitowana jedynie dziękuję i do widzenia, nie zostały mi wytłumaczone czy zmiany jakie się pojawiły są groźne itp. Zatem jedyna ekspertyza którą otrzymałam to ta wydrukowana z komputera wraz z krótkim opisem, który nic mi nie mówi. Na analizę badania zapisałam się do innego lekarza.

Moja Mama była u tego Pana kilka razy na badaniu USG (piersi, badanie dopochwowe) w WIML-u - był nieprzyjemny, szorstki, pytał: dlaczego w tym wieku przyszła na USG a nie na mammografię, a przecież dostała takie skierowanie od ginekologa... W szpitalu, po zabiegu ginekologicznym powiedziano Jej, że badanie USG, z którym przyszła ( zrobione przez tego Pana) nie pokazywało odpowiednio problemu, z którym tam trafiła. Odbywa się to wszystko w ramach NFZ- u co nie znaczy, że starsze Panie mogą być źle traktowane przez kogoś, kto nie okazuje się także dość profesjonalny. Lekarz- ginekolog oczywiście nie skomentował tych faktów... Mama może się tylko pożalić w domu...