Krzysztof Błaszczak

Wizyta trwała 3 minuty. Przyszłam z zaleceniem od fizjoterapeuty, który córkę prowadzi już rok. Pan doktor rzucił okiem na stopy dziecka przez dosłownie 3 sekundy i powiedział, że nic nie widzi i odesłał nas do kolejnej osoby. Nie widziałam zaangażowania ze strony lekarza. Niestety straciłam swój czas na czekanie na wizytę.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Wedle mojej opinii bardzo fajny lekarz. Na badaniu bioder pomógł nam chetnie w 3 kwestiach ktore budzily naszą wątpliwosc mimo ze bylo duzo ludzi na poczekalni nie ponaglał. Byl otwarty grzeczny i bardzo mily.
Nie mam watpliwosci co do profesjonalizmu tego lekarza. Na koniec wizYty zachęcil nas na kolejną w razie naszych obaw. Zaznaczam ze wizyta nfz.

Mieliśmy wątpliwą przyjemność zapisać dziecko do tego lekarza na wizytę. Wyjątkowo tego dnia pomagała mi mama i to ona poszła do rejestracji z książeczką synka, gdy ja miałam wejść do gabinetu. Na dzień dobry lekarz dwukrotnie spytał o książeczkę, więc powiedziałam, że mama ją za moment przyniesie. Usłyszałam "Proszę rozebrać dziecko". Gdy zaczęłam, pan stwierdził "Chyba potrzebuje pani praktyki. To też mama za panią robi?!" Przesunął mnie, o ile tak to można nazwać, sam rozpiął śpiochy synka i zaczął badanie, które było zdecydowanie niedelikatne. Pierwszy raz synek wrzeszczał na wizycie u lekarza. Chirurg ten nawet nie umył rąk przed badaniem, co jest koniecznością, zwłaszcza badając pacjentów z osłabioną odpornością (mimo, że w gabinecie nad umywalką standardowo wisiała tabliczka z instrukcją jak poprawnie myć ręce przed kontaktem z pacjentem). Następnie lekarz B. kazał mi usiąść na leżance. Gdy zapytałam z której strony (stała na środku gabinetu), odwarknął "Inaczej się nie da". Dało się. Po chwili, przewracając oczyma, kazał się przesiąść. Złośliwości trwały dopóki moja mama nie weszła do gabinetu. Niestety podczas badania lekarz nie powiedział nic. Nie uzyskałam żadnej informacji, oprócz zdawkowego "Biodra ok" na koniec. Wpisu w książeczce zdrowia dziecka niestety nie jestem w stanie rozszyfrować. Nie otrzymałam również wydruku usg. Poziom kultury nie jest istotny, jednak stosunek do pacjenta już tak, a ten pozostawia wiele do życzenia. Po tej wizycie zdecydowanie potrzebuję konsultacji u specjalisty, żeby poznać konkretną, rzeczową diagnozę. Wizyty u tego pana zdecydowanie nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Taki sobie. Niby miły, ale... Wizyta z USG bioderek trwała jakieś 5 minut (wliczając częściowe rozebranie i ubranie dziecka). Nie było opóźnienia w przyjmowaniu pacjentów, a jednak czułam się poganiana. Odpowiedzi na moje pytania bardzo zdawkowe. Odnoszę wrażenie, że gdybym nie zapytała, to nic by mi nie powiedział o wyniku badania, a wpis w książeczce zdrowia jest tak nabazgrany, że nie da się go odczytać. Na szczęście stawy podobno zdrowe, ale i tak na kolejne badanie pójdziemy raczej do innego lekarza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zdecydowanie nie polecam. Mojej córce 6 tygodniowej chciał założyć szynę mówiąc że jest bardzo źle i jest to konieczne . Jednak na szczęście zdecydowaliśmy się to skonsultować z dwoma innymi specjalistami którzy absolutnie nie zgodzili się z opinią Pana doktora i córka nie musiała męczyć się w szynie.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz