Krystyna Kryszczak

A ja polecam Pania doktor. zdecydownanie nie zgadzam sie z teoriami ad antybiotkow, 2 moich przedmowczyn. oczywiscie, nikt nie chce aby nasze malenstwa je braly, natomiast mialam zupenie odwrotne doswiadczenie, kiedy to lekarz "bawil sie" z moim synkiem w kropelki u syropiki dobre 2 tygodnie, notorycznie... okazywalo sie ze mały był tylko podeczony i choroba od nowa. Dopiero fachowo przez dr Kryszczak dobrana kuracja antybiotykiem, zalatwila sprawę. ponadto, przy kolejnych infekcjach wcale nie siegala od razu po antybiotyk. jestem rowniez zdania, ze lepiej dmuchac na zimne zatem skierowanie na dodatkowane badania ad "szmerow w serduszku" popieram jak i dodatkowe badania krwi (co sie zadko zdarza ostatnimi czasy w przychodniach liczacych kazda zlotowke).
bardzo lubie takze tą mila i fachowa atmosfere podczas wizyt. sprawai to ze i synek pomimo choroby lubi sie badac zupelnie beztresowo.
zdecydowanie polecam

Życzliwość i dobre podejście do dziecka to nie wszystko drogie mamy.Wiem o tym bardzo dobrze,ponieważ sama leczę(tzn.leczyłam) dwoje dzieci u pani doktor Kryszczak.Stanowczo i bezwarunkowo odradzam.Dwukrotnie "zaprowadziła" mojego synka pod drzwi szpitala.Pierwszy raz kiedy miał niespełna 4 tygodnie.Zwykła infekcja kataralna, po dwóch tygodniach bezefektywnego leczenia pani doktor, zakończyła się obustronnym zapaleniem płuc z powiększonym sercem.Ta koszmarna diagnoza( prześwietlenie klatki piersiowej) miała miejsce w dniu, w którym pani doktor stwierdziła, że wszystko jest w porządku.Nie zgodziłam się na leczenie w szpitalu, a dziecko dostawało zastrzyki w domu.Kolejny raz,kiedy mały miał 5 miesięcy, pani doktor leczyła go przez dwa tygodnie tym samym antybiotykiem.Po tygodniu,gdy u dziecka nie było żadnej poprawy( męczący kaszel) kazała wykupić ten sam antybiotyk na następny tydzień.Efekt końcowy to ponowne zapalenie płuc(oczywiście wykryte dopiero na prześwietleniu)i znowu zastrzyki w domu dwa razy na dobę.KOSZMAR NIE TYLKO DLA MATKI,ALE DLA CAŁEJ RODZINY.Nie wspomnę o wizytach domowych,na które przyjeżdżała bardzo niechętnie:kiedy mały miał pierwsze zapalenie płuc kazała nam przyjechać na wizytę kontrolną DO GABINETU. SKANDAL.Muszę dodać,iż leczenie, mojej starszej córki, zwykłego przeziębienia kończyło się zapaleniem oskrzeli i zawsze bez antybiotyku ani rusz.Tacy lekarze powinni pomownie wrócić na studia.Teraz wizyta w przychodni,chociaż tylko na szczepienia,to przykry obowiązek.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Niestety,mimo głosu pozytywnego poprzedniczki, nie moge sie z nia zgodzic.To prawda Pani doktor miła, przyjemna, ma podejscie do dzieci.Jednakze bardzo szybko przepisuje antybiotyk.Leczylam u niej dziecko z przeziebienia.Oczywiscie antybiotykiem.Dziecko po tygodniu brania antybiotyku nadal goraczkowalo,goraczka wystepowala tylko po zazyciu antybiotyku.Na ulotce leku wyraxnie bylo napisane ze moze wystapic uczulenie na ten wlasnie antybiotyk objawiajace sie goraczka.Po kilku dniach poszlam na kontrole.Zasugerowalam ze moze jest to uczulenie na antybiotyk.Pani doktor stwierdzila ze nie,przepisala SILNIEJSZY ANTYBIOTYK!Stwierdzila dodatkowo szmery w serduszku oraz zasugerowala badanie krwii-leukocyty.Bylam zalamana.Na szczescie istnieje na swiecie doktor Dynowski.Wyleczenie dziecka w ciagy trzech dni syropem i kroplami do noska,Oczywiscie szmerow w serduszku nie ma, o badaniu krwii nie wspomne.
Przezylam kilka dni calkowitego rozbicia,zdecydowanie odradzam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Serdecznie polecam Panią doktor! Przepisałam do niej dziecko, mimo że nie mieszkamy w Zgierzu, ale wolę dojeżdżać do niej niż dłużej użerać się z lekarzami z naszej przychodni rejonowej. Pani doktor reprezentuje bardzo konkretne podejście do tematu zdrowia dzieci, jej badanie jest zawsze dokładne i nie trwa pięć minut, jak u wielu innych pediatrów. Zawsze poświęca czas dziecku i rodzicom, czy to przed szczepieniem, czy podczas wizyty przy problemach ze zdrowiem. Co chyba najważniejsze, nie przepisuje na dzień dobry antybiotyku! To chyba jakaś przypadłość naszych lekarzy, że często bez potrzeby każą podawać dziecku właśnie antybiotyki, na szczęście Pani Kryszczak do nich nie należy. Pierwszy raz przyjęła mnie z dzieckiem w przychodni, mimo że nie byliśmy tam zapisani, poświęciła nam godzinę, cierpliwie odpowiadała na wszystkie moje pytania, nie poganiała, żeby już znikać, bo jej się spieszy, i nie chciała od nas ani złotówki, chociaż była to właściwie wizyta prywatna. Właśnie wtedy zdecydowałam, że przepiszę do niej dziecko. Konkretnie rozmawiała ze mną o szczepieniach przeciwko meningokokom i pneumokokom (inni pediatrzy pytali 'Co, też się pani głupot naczytała i chce dziecko bez sensu szczepić? Nie szkoda pieniędzy?'), i ostatecznie zdecydowałam się dziecko poddać tym szczepieniom. Aha, co najważniejsze, Pani doktor ma świetne podejście do dzieci, jest osoba niezwykle życzliwą i sympatyczną. Polecam!