Katarzyna Bladocha-Kołodziej

Hm, ja swoją wizytę dzisiaj przeszłam wzorowo. Bardzo empatyczne podejście, wytłumaczenie każdego szczegółu badania, od a do z, bardzo ciepła kobieta, chociaż zgodzę się, że lubi duże mówić. Jak ktoś się nakręci to może zwracać się "ty", mam to samo. Do problemu tarczycy podeszła dobrze rekomendując naturalne suplementy do leków, które obecnie biorę.
USG przeprowadzone delikatnie i w każdym zakamarku.
Zakładam, że co osoba to inne odczucie, ja osobiście chętnie wrócę/

Moja wizyta odbyła się już jakiś czas temu, ale trafiłam na ten profil w internecie i widzę, że nie tylko ja byłam niezadowolna ze sposobu w jaki pani Bladocha-Kołodziej traktuje pacjentów. Pojawiłam się w gabinecie w celu doboru antykoncepcji i zrobienia cytologii. Na samym początku usłyszałam "zdejmie pani te szmate" (maseczkę). Pani doktor zamiast zająć się tym, po co przyszłam, zrobiła mi wykład na podstawie jej własnej oceny tego, że mam insulinooporność: jestem gruba, kompulsywnie się objadam i powinnam "na miesiąć wziąć jakieś antydepresanty" to na pewno wszystkie moje problemy się rozwiążą. Nie dała mi dojść do słowa i zleciła wizytę u psychiatry. Podczas wykonywania cytologii patrzyła mi w oczy, opowiadała o swojej córce i oczekiwała odpowiedzi. Było 40 minut opóźnienia i wcale mnie to nie dziwi, jeśli pani doktor zamiast się skupić na pracy snuje opowieści, jaka to ona jest wrażliwa i patrzy holistycznie na pacjenta. Jeśli chodzi o antykoncepcję to spodziewałam się jakiejś rozmowy, porównania plusów i minusów różnych opcji, a dostałam tylko "wie pani co to krążki? ja pani przepisze" bez żadnej większej informacji. Ostatecznie udałam się do innego ginekologa, który rozwiał moje wątpliwości i przepisał inną metodę antykoncepcji. Jedyny plus to to, że dostałam skierowanie na badania krzepliwości krwi.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Serdecznie nie polecam. W trakcie wykonywania usg (z przyrządem w pochwie) pani doktor zaczęła prawić morały o diecie, weganizmie, do którego bardzo mocno się u mnie przyczepiła, zaczęła bawić się w psychologa i pytała, czy umiem wymienić choć 5 nazw ptaków, przypominam, że podczas prawienia cały czas miałam w sobie przedmiot do wykonywania usg, było to bolesne i niekomfortowe, musiałam czekać aż pani skończy przeprowadzać monolog, a dopiero po tym skończyła mnie badać. Zaczęła mówić, że rodziców, którzy pozwalają dzieciom na roślinne odżywianie podałaby do sądu (mimo, że byłam już pełnoletnia), potem mówiła, że jej córka jest prawnikiem, w razie jakbym chciała napisać opinię oraz że będzie dokładnie wiedziała kto ją zamieścił. W jej monologu, którego nie sposób było przerwać wspominała o religii, o odżywianiu, pouczała mnie niczym psychiatra, próbowała mnie analizować i docierać do różnych przeżyć. Nie dała sobie wejść w słowo, gadała jak najęta i twierdziła, że będę bezpłodna, a to wszystko na podstawie weganizmu. Wmawiała mi palenie papierosów i niezdrowe odżywianie, mimo że stronię od tego, ale ona wiedziała lepiej. Cała wizyta była kompletną stratą pieniędzy, czasu oraz nerwów. Radziłabym unikać tej pani, można się nieźle zdenerwować.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zdecydowanie nie polecam.
Przyszłam na wizytę z powodu często nawracających infekcji i z chęci wykonania badania czy takowa znowu nie wróciła, ponieważ miałam objawy. Doktor nawet mnie nie zbadała, nie zrobiła żadnego wywiadu tylko z góry dostałam wykład na temat swojej diety, że to wszystko cukry proste. Pół godzinny monolog Pani doktor, stracony czas, żadnego wykonanego badania, a tym bardziej wypisania jakiegokolwiek leku. Jedyna porada to nie jedzenie słodyczy i fast foodów, których nie jem.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Odradzam! To była najdziwniejsza wizyta w gabinecie ginekologicznym …gdyż pani od razu weszła w rolę psychologa!! Przyszłam do niej w bardzo trudnym dniu, więc niestety zamiast się asertywnie wymiksować, siedziałam jak ciołek i słuchałam jak mnie ocenia w oparciu o ….No właśnie?? Widok oczu znad maski? Dostałam od niej diagnozę psychologiczną, a nie ginekologiczną. I nawet bym się bardzo nie oburzała, ale ta pani nie dała mi dojść do głosu, prowadziła monolog sama ze sobą. Ciagle powtarzając, ze ona jest bardzo wrażliwa i chce pomoc. Do tego pani bardzo ocenia, krytykuje i z góry założyła jak się np odżywiam nie dając mi dojść do głosu i np. komentując ‚od 20 lat nie spotkałam kobiety, która się dobrze odżywia’!!! Przecież ta pani nie jest dietetykiem!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam. Poszłam skonsultować się w sprawie częstych infekcji i zmiany antykoncepcji. Już w godzinach porannych było 30 minutowe opóźnienie, w sprawie infekcji powiedziała, że mam poprawić odporność, po czym zaczęła mi robić psychoanalizy dochodzące traum z dzieciństwa przeplatane mówieniem jakim błogosławieństwem i klątwą jest to, że ona jest WWO (przy czym moją zmianę tematu na ten, z którym do niej przyszłam nazwała klasycznym wyparciem). Niczego się nie dowiedziałam, nie zbadała mnie, ale przynajmniej dostałam skierowanie na jakieś badania krwi. Strata czasu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jestem pacjentka Pani Katarzyny 6 lat. Polecam Panią Doktor z całego serca, jest bardzo wyrozumiała oraz odpowiada na wszystkie pytania. Nie krępuje się przy niej :) Naprawdę polecam młodym dziewczynom jak ja. Gosia lat 26.

Bardzo polecam, szczególnie młodym dziewczynom. Bardzo fajne podejście i zaangażowanie w sytuację pacjentki, podchodzi ze zrozumieniem do każdego problemu.

Lekarka powiedziała, że mogę mieć dwa nowotwory. Zresztą jeden z nich na podstawie usg z poprzedniej wizyty. Wtedy jajniki były ok, a na kolejnej wizycie okazało się, że te stare usg wykazało zmiany na jajniku i to może być rak. Drugi nowotwór to guz przysadki, bo prolaktyna minimalnie podwyższona. Wykonałam badania oraz udałam się do innych lekarzy, którzy mnie uspokoili. Otóż jestem zdrowa i nie było podstaw do straszenia... Strata pieniędzy na wizyty oraz badania i przede wszystkim nerwów.
Dodatkowo lekarka wyraża prywatną opinię na tematy polityczne oraz bez powodu obraża wegan.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Witam, po uzyskaniu właściwej diagnozy mogę tej Pani wystawić opinię. Przestrzegam. Byłam u tej Pani kilka miesięcy temu i skarżyłam się na pewne objawy. Fajnie, zleciła USG, badanie podstawowych hormonów. Mówiła, że ona podchodzi do pacjentów całościowo, wszystko pięknie i fajnie brzmiało. Nie omieszkała skrytykować pewnych grup społecznych, ale mi zależało po prostu na rozwiązaniu mojego problemu. Kiedy nic w USG nie wyszło patologicznego, hormony były ok to powiedziała, że mogę sobie probiotyki kupić, ale to pewnie i tak nie pomoże. No i nie pomogło. Miała rację. Ale ja nie rozumiem jak mogła mnie nie obejrzeć tam na dole, wiedząc jakie mam objawy (objawy infekcji). Kolejny lekarz stwierdził zaawansowaną już infekcję mieszaną i przepisał szereg leków. Dziękuję Pani doktor Katarzyno! Uważam, że było to niedokładne podejście do pacjenta. Dodam, że jak wyszłam z gabinetu to się popłakałam z bezsilności, ponieważ nie zbliżyłam się do rozwiązania problemów, a kolejną wizytę mogłam ustawić za ok. 2 miesiące (do innego lekarza rzecz jasna). Drugi lekarz zbadał mnie szybko i dobrał leczenie z którego jestem usatysfakcjonowana.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz