Joanna Ożdzińska

Pani doktor zawsze miła, uśmiechnięta.Zawsze szczegółowo przeprowadza ze mną wywiad w sprawie moich dolegliwości.A i nigdy nie spotkałam się z odmową przyjęcia mimo że był komplet pacjentów.Mieszkam na Oksywiu i mam tu blisko przychodnie skorzystałam tu z kilku wizyt i nie spełniły mych oczekiwań.Wolę dojeżdżać do lekarza rodzinnego który pomaga mi w zwalczaniu choroby.A pani doktor Joanna Ożdzińska jest przesympatyczna Pozdrawiam (y)

Pani Doktor zdiagnozowała u naszego Dziadka - leczonego od lat na serce i inne dolegliwości - chorą tarczycę, której niedoczynność leży u podłoża tych pozostałych niedomagań. Żaden z wcześniejszych lekarzy Dziadka nie zlecił nawet podstawowego badania poziomu hormonów tarczycy. Na efekty właściwego leczenia nie musieliśmy długo czekać, w przeciwieństwie do pogarszającego się stanu Dziadka we wcześniejszych latach.

Ja również leczę się od wielu lat u Pani Doktor i jestem bardzo zaskoczony negatywną opinią, bo zawsze podchodzi w sposób profesjonalny do pacjenta.

Bardzo dobry lekarz - przyjazny pacjentowi. Leczę się od wielu lat u tej Pani Doktor. Nigdy nie odmówiła przyjęcia - nawet kiedy miała już komplet pacjentów. Zawsze mogłam liczyć na jej fachową pomoc. Oby było więcej takich lekarzy.

Lekarzy odwiedzam w sytuacjach naprawdę wyjątkowych, ponieważ choruję rzadko i w większości przypadków radzę sobie sama.
Nikomu nie polecam tego "lekarza". Miałam wątpliwą przyjemność odwiedzić panią Ożdzińską w nagłej sytuacji ostrego, bakteryjnego zapalenia gardła. Mimo objawów, tj. omdlenia, wysokiej gorączki, opuchlizny i silnego bólu, zostałam "odhaczona" w ciągu dwóch minut, a pani O., niczym wytrawny jasnowidz, postawiła szybką diagnozę - lekkie zapalenie gardła, po czym przepisała mi... Strepsils(!). Gdy ból nie mijał, zdecydowałam się odwiedzić ją raz jeszcze. Podczas drugiej wizyty standardowo pani O. zajrzała mi w gardło, osłuchała i wydała kolejną, "trafną" diagnozę, po czym przepisała bakteriostatyk(!) podczas, gdy ja już od niemal 3-ech tygodni wyłączona byłam z życia.
Na szczęście ból nasilił się na tyle, że zmuszona wręcz byłam udać się czym prędzej do laryngologa. Lekarz stwierdził ostre zapalenie migdałów, ropień okołomigdałkowy, naciek ropny oraz zapalenie węzłów chłonnych i skierował w tempie natychmiastowym do szpitala, gdzie przeleżałam tydzień pod kroplówką z antybiotyku. W tej chwili oczekuję na zabieg usunięcia migdałów.
Gdyby nie szybka interwencja kompetentnego laryngologa, mogłoby się to źle skończyć.
Nigdy więcej nie odwiedzę pani Ożdzińskiej. Mam także zamiar złożyć na nią skargę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej, wtedy być może oszczędzę innym cierpienia i strat materialnych, które mnie dotknęły.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz