lek. Joanna Misiurewicz

Bardzo polecam Panią doktor.
Byliśmy z córeczka 4msc, Pani doktor ma super podejście do dzieciaczków, szczegółowo wyjaśniła wszystko, odpowiedziala na każde pytanie. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Naprawdę warto iść

Bylam z Córką skierowana do Pani Doktor przez neurologa który powiedział ze nasz przypadek skonsultować ma właśnie Ona bo jest bardzo dobrym specjalistą od dzieci. Bardzo uprzejma, życzliwa z super podejściem do dziecka. Przeprowadziła bardzo szczegółowy wywiad, dokładnie zbadała córkę. Z wielką cierpliwością dpowiedziała na morze moich pytań na które nie chcieli odpowiedzieć w Klinice w Katowicach. Szybko zdiagnozowała coś czego inni nie potrafili przez kilka miesięcy i pokierowała nas w odpowiednie miejsce, czym bardzo nam pomogła. Jestem bardzo szczęśliwa że do Niej trafiłyśmy. Warto było jechac ponad 100 km

Bardzo dobra doświadczona lekarka która doskonale potrafiła zachęcić mojego synka do tego aby pozwolił się zbadać. Przed samą wizytą obawiałam się że synek będzie płakał lub nie pozwoli się zbadać ale Pani dr spokojnie wytłumaczyła dziecku co będzie robić i bardzo sprawnie wykonała niezbędne badania. Diagnoza bardzo trafnie postawiona a rozmowa z lekarką jest bardzo konkretna i rzeczowa.

Pani dr jest bardzo dobrym specjalistą. Chodzę do niej zarówno ja jak i moje dzieci i jestem bardzo zadowolona. Diagnoza zawsze jest odpowiednio postawiona i odpowiednio dobrane leczenie. Najbardziej cenie wieloletnie doświadczenie pani dr i dlatego też mam do niej ogromne zaufanie.

Pani doktor jest świetna! Polecili nam ją znajomi, jako specjalistkę od opieki nad oczami u małych dzieci. Jesteśmy z tego wyboru bardzo zadowoleni! Aż strach pomyśleć co by się stało, gdybyśmy na nią nie trafili...

Beznadzieja.. Byłem na wizycie na NFZ w szpitalu. Powiedziałem, że przyszedłem na kontrolę ciśnienia wewnątrzgałkowego, która została mi zlecona parę lat wcześniej w innej przychodni. Pani doktor jak się o tym dowiedziała spytała oschle po co w ogóle tu do niej przychodzę, jak to nie oni zlecali mi kontrolę.. Cały czas była taka właśnie arogancka, nieprzyjemna i widać było że bardzo jej się spieszy. Kompletna zmiana nastroju nastąpiła, gdy do gabinetu weszły pielęgniarki (czy inne lekarki? ) z kwiatkami dla niej na jakieś urodziny czy imieniny.. Wtedy zrobiła się do rany przyłóż! (Oczywiście nie względem mnie tylko tych "gości" )... Na koniec poprosiłem o powtórzenie nazwy wady, którą u mnie stwierdziła, to powiedziała że długo by to tłumaczyć, ona nie ma czasu a ja mogę sobie "wygooglować".. To mówię, że chodzi mi tylko o podanie nazwy schorzenia, żebym miał co google'ować. Na to ona szybko, że "będzie pan miał wszystko napisane, do widzenia! ".. wcisnęła mi papierki i won! Oczywiście nie doszukałem się na nich żadnej informacji o którą prosiłem.. Ehhh...

Badała moje dziecko.Pierwszy raz była opryskliwa.Drugi raz bardzo źle nas potraktowała i za wizytę podziękowałam.

co prawda było to kilka lat temu, jednak spotkałem się z nietrafną diagnozą oraz niemiłym potraktowaniem.