dr n. med. Janusz Krzyżowski

Leczyłam się pod kierunkiem pana dra przez ponad 2 lata (w miarę upływu tego czasu paradoksalnie nie czułam się lepiej, tylko coraz gorzej). Uważam je za stracony czas. Pan dr jest bardzo na bakier ze współczesną farmakologią (piszę to bogatsza o doświadczenia płynące z późniejszego leczenia, oczywiście już pod kierunkiem innego lekarza) - leczy według prostych schematów, głównie za pomocą przestarzałych i dających wiele skutków ubocznych leków. Jeśli ktoś ma typowy, "podręcznikowy" charakter choroby i dobrze reaguje na pierwsze lepsze leki, to jeszcze pół biedy. Schody zaczynają się, gdy czyjaś choroba (tak jak moja) ma niestandardowy przebieg i jest odporna na kolejne przepisywane leki. Wtedy pan dr jest bezradny. Zasadniczo leczy wg algorytmu: pierwszy lek -> drugi lek -> trzeci lek... Nic nie pomaga? No to ściana. Dobieranie kolejnych leków i mozolne układanie ich kombinacji wymaga bycia na bieżąco z najnowszą wiedzą psychiatryczną, a w tym względzie dr Krzyżowski, nie ujmując Mu szacunku, raczej bardzo blado wypada. Nie będę nikomu robiła reklamy, nie będę wymieniać nazwisk, ale, NA LITOŚĆ BOSKĄ, wybierajcie Państwo lekarzy, którzy są na bieżąco w temacie - tych, którzy, prócz prywatnej praktyki, pracują w szpitalach (Nowowiejska, Sobieskiego) i którzy będą Was leczyć według europejskich standardów, a nie szprycować Was przedpotopowymi psychotropami. Takie leczenie to strata pieniędzy ale przede wszystkim czasu (przecież każdemu z nas chodzi o to, by w miarę szybko się zaleczyć, nie?).

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ciężki przypadek mówili inni lekarze, ale dr J. Krzyżowski po kilku tygodniach intensywnego leczenia doprowadził mnie do stanu, w którym moge nawet pracować. Polecam, Mateusz.

Ja z gabinetu wybiegłam z płaczem. Mam depresję, a p. Krzyżowski powiedział, zebym wyjechała pracować w Irlandii i żebym znalazła sobie faceta... SZOK!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Brak mi słów aby opisać brak kompetencji tego lekarza. Człowiek, który rani a nie leczy. Stary ćwok, oderwany od rzeczywistości. Szprycuje psychotropami, bez namysłu. Poszłam do niego z silnymi objawami PTSD, nie trzeba byc lekarzem żeby się zorientować co mi dolegało a on zmierzył mi cisnienie, zainkasował 150 zł, powiedział: ma pani depresje, głowa do góry i do widzenia. BRAK SŁÓW - takim ludziom powinno się zabraniać wykonywania zawodu i trzymac ich z daleka od chorych, cierpiącyc ludzi!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

ogólnie leczyłem sie u pana doktora 2 lata zero poprawy leki dostałem takie po których jeszcze gorzej sie czuje brak podejscia do pacjenta ze strony chorego dużo mnie to kosztowało stersu kasy i zdrowia którego juz nie posiadam dlatego wybór trego lekarza tylko i wyłacznie na własna odpowiedzialnosc.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz