Jacek Pieszczek

Polecam Pana Łukasza doprowadził mój odcinek szyjny do stabilizacji oraz Pana Jacka za ustawienie przesuniętego dysku z promieniowaniem na lewą nogę oraz zrehabilitował lewe kolano (artroskopia plus uszkodzenie chrząstki stawowej)

W czerwcu 2021 bardzo rozbolał mnie kręgosłup w okolicy lędźwiowej. Ortopeda w szpitalu stwierdził, że to złamanie i jeśli po 10 - 12 tygodniach ból nie zelżeje, będzie konieczna operacja - cementowanie kręgów. Bolało tak bardzo, że trafiłam do dr. Pieszczka (przyjął mnie między pacjentami). Kręgosłup ostrzykiwał różnymi preparatami i oklejał plastrami. Ból się powoli zmniejszał, aż ustąpił. Już mogę chodzić, ostrożnie też coś robię. Na razie operacja nie jest konieczna. Pan doktor ma dobre serce, wiadomości i chęć pomocy choremu, to można pomóc choremu. Doktorze, jestem bardzo wdzięczna. Dziękuję bardzo!

Doktor godny polecenia. Super specjalista. Poświęca wiele czasu w tym także prywatnego pacjentowi, cierpliwie tłumacząc metody leczenia. Pamięta i w trosce o zdrowie pacjenta, dzwoni, dopytuje. Takich lekarzy teraz się nie spotyka.

Nie znam lepszego ortopedy. Postawił mnie na nogi ze stanu tragicznego - dyskopatia, wypadnięcie 3 dysków. Poszłam z płaczem, wróciłam do pracy normalnie. Trzeba przestrzegać zaleceń, bo bez tego wizyta byłaby bez sensu. Jestem bardzo wdzięczna - ocenił mój stan bezbłędnie - wystarczył RTG

Przestrzega przed dr. Pieszczkiem z Dąbrowy Górniczej. Trafiłam do tego lekarza z polecenia pod koniec września 2014, z perspektywy mogę stwierdzić, że trafiając do niego byłam w takim stanie w jakim po 2 latach rehabilitacji u niego zakończyła swoją moja koleżanka. Po obejrzeniu mojego MRI lędźwiowego odcinka kręgosłupa, powinien mnie był odesłać z moją dyskopatią lędźwiową, jedyne co mi dolegało to ból w lędźwiach, bez promieniowania do kończyn i problemy ze schylaniem. Swoimi, jak twierdził izraelskimi metodami, polegającymi na cotygodniowym chodzeniu w metalowej obręczy przez godzinę, zniszczył mój aparat więzadłowo-mięśniowy, który przez 5 lat, ćwicząc i pływając zbudowałam i który pozwalał mi normalnie funkcjonować. W ciągu niespełna 6 tygodni „leczenia” doprowadził mnie do tego, że czułam ból w lędźwiach gdy podnosiłam szklankę z wodą, a zdarzało się, że przemieszczałam się tylko na czworakach, silny ból nie opuszczał mnie ani na chwilę. Zaprzestałam wizyt u dr. Pieszczka, konsultując się z moim „starym” rehabilitantem, który zalecił mi zaprzestanie McKenziego, który dr. Pieszczek mi zlecił i zupełny 3 miesięczny odpoczynek. Niestety było już za późno, jądro miażdżyste wypadło mi gdy wstałam wieczorem z łóżka po całodniowym leżeniu 15.01.2015. Rano miałam już bezwładną prawą nogę. 7 dni później leżałam na stole operacyjnym z sekwestrowaną przepukliną jądra miażdżystego L5/S4, w wyniku czego przeprowadzono: fenestracje L5/S1 prawostronną, sekwestrestomię, dyssektomię L5/S1, foraminotomię S1. Operowana byłam na neurochirurgii w WCM-ie w Opolu przez bardzo profesjonalny tandem chirurgów.
Minęło pół roku, regularnie pływam, teraz również rehabilituję się w ramach prewencji rentowej ZUS, powoli wracam do stanu w jakim byłam zanim trafiłam do dr. Pieszczka. Ten niefrasobliwy lekarz, był pierwszym który w tak oczywisty sposób mi zaszkodził. Nie polecam dr. Pieszczka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

ŚMIALO MOGĘ POLECIĆ DR.PIESZCZKA.JEST PROFESJONALISTA W SWOIM FACHU.TRZEBA SLUCHAC CO DOKTOR MOWI I WYKONYWAC TO W DOMU.PO DWÓCH LATACH PRÓB LECZEŃ W PÓŁNOCNEJ IRLANDII I ANGLII LEKARZE NIC NIE WYMISLILI I OPRÓCZ DWOCH REZONANSOW MAGNETYCZNYCH O DALSZYM LECZENIU MOGLEM ZAPOMNIEC,BAŁAGAN,(BURDEL),NIEPROFESJONALNI LEKARZE POD KAZDYM WZGLEDEM,KAZALI ŁYKAĆ TABLETY,KTORE ROZJECHALY MOJ ŻOŁADEK.NIE WIEM TYLKO CZYM D.cAMEROON SIĘ SZCZYCI ALE MA DO DUPY LEKARZY!!!(PARACETAMOL DO POTEGI ENTEJ I TABLETY JESZCZE RAZ TABLETY.NIE WSPOMNE JUZ O TYM ,ZE CHCIANO MNIE LECZYC BEZ REZONANSU I ODRAZU PODDAC SIE REHABILITACJI.DOSŁOWNE MATOLY CZY COPERFILDY Z SZACUNKIEM DO DAVIDA.NIE WIEM NA JAKIEJ PODSTAWIE CHCIELI WYKRYC KTORY TO DYSK ,PRZECIEZ KREGOSLUP MA WEDLUG NICH CHYBA JEDEN DYSK.(NO COMMENTS)NIE DZIWIE SIE ,ZE LUDZIE W POLNOCNEJ IRLANDII I ANGLII CHODZA POLAMANI PONIEWAZ MAJA TAKICH PATAŁACHÓW!!!!DZIEKI BOGU ,ZE POSTAWILEM NA SWOIM I PRZYLECIALEM DO POLSKI DO DR.PIESZCZKA I NIE ZALUJE!!JESZCZE DWA MIESIACE ZWLEKALBYM I NIEBYLO BY JUZ SZANS NA ODRATOWANIE.OBECNIE JESTEM NA PÓLMETKU I DZIEKI DR.PIESZCZKOWI I ŁUKASZOWI NA NOWO CIESZĘ SIE ZYCIEM.DZIEKUJĘ WAM CHLOPAKI ZA PEŁNY PROFESJONALIZM JAKI WKLADACIE W LECZENIE PACJENTÓW.
JEST MOC!!!!!
SEAM!!

Za mną dwie wizyty u Pana doktora. Fakt, że ma specyficzny sposób bycia, ale myślę, że jest dobrym lekarzem. Przy kręgosłupach niestety tak jest, tylko ćwiczenia ratują i to głównie od pacjenta zależy czy będzie zdrowy, bo musi wykonywać ćwiczenia regularnie w domu. A najważniejsze jest żeby ktoś te prawidłowe ćwiczenia wskazał. Z tego co wiem to Pan doktor wielu ludzi postawił na nogi. Nie jest jakimś naciągaczem na pieniądze, bo niektórym osobom mówi otwarcie, że już nie pomoże i potrzebna jest operacja. Doktor owszem straszy pacjentów operacją ale to tylko z tego powodu, że się wziąć za siebie!

Ocena zmieniona przez moderatora na "dobry".

NIE POLECAM! Lekarz byl nieuprzejmy i przemadrzaly, nie dal mi dojsc do slowa i zachowywal sie bardzo nieprofesjpnalnie.

Ocena zmieniona przez moderatora na "słaby".

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja w 2007r. również byłam pacjentką Pana Doktora.Po wypadnięciu dysku postawił mnie na nogi i nauczył co robić aby uniknąć w przyszłości powtórki. Jest bezpośredni w kontaktach. Jako specjalista bardzo kompetentny. Można mu zaufać bo wie co robi. Oczywiście polecam.

Najlepszy z lekarzy, których znam.
Pomógł już mojej teściowej, która prawie nie chodziła.
Mnie również postawił na nogi, a myślałem że rower i narty już nie dla mnie.