dr n. med. Jacek Lorkowski

Chodziłem z moim problemem po różnych lekarzach, i żaden nie był kompetentny. Kończyna czwarty raz w gipsie, nie wiadomo co się dzieje, boli z prawej jak skręcam w lewo (czyli chyba ścięgna) ale też jak w prawo (czyli chyba chrząstka). Rehabilitantka poleciła mi pana L., zachwalając go.
Pan Jacek był faktycznie na początku bardzo obiecujący. Jako jedyny wyglądał na zainteresowanego, co też mi dolega. Wysłał mnie na rentgen i rezonans. Z tego rezonansu zrobiły się dwa, co nie jest najtańsze i nie trwa pięć minut.
Po zrobieniu tego wszystkiego byłem zdeterminowany. Myślałem, że czegoś wreszcie się dowiem. Zadzwoniłem i poprosiłem o wizytę, w możliwie bliskim terminie. Uprzejma recepcjonistka zapisała mnie i kilka dni później byłem w drodze do lekarza. Jednak gdy przyszedłem z tymi badaniami (i w związku z tym z portfelem lżejszym o przeszło pół tysiąca), zmienił się nie do poznania. Obejrzał to wszystko, po czym wzruszył ramionami i stwierdził, że mam se ćwiczyć albo i nie, bo nic się nie da zrobić. Głównie to chciał, żebym czym prędzej opuścił gabinet, po czym momentalnie zaprosił recepcjonistkę i ochrzanił ją, nie przebierając w słowach i tonie, za to że umawia mu pacjentów z tak mało nagłymi przypadkami.
W skrócie - straciłem czas i pieniądze, bo wizyty u niego też do tanich nie należą. Drogie badania nie doprowadziły do żadnych konkluzji - lekarz nie miał mi nic do powiedzenia.
Nikomu nie polecam tego lekarza, choć życzę powodzenia - być może waszą sprawę doprowadzi do końca z zapałem.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Dr Lorkowski operował mi zerwane ścięgno Achillesa (całkowite zerwanie + duży krwiak w okolicach kostki). Sądząc po tym jak szybko noga wraca do zdrowia - myślę, że zabieg przeprowadzony wzorowo. Zacząłem dość intensywną rehabilitację 4 tygodnie po operacji. Po 6 tygodniach zacząłem chodzić z ortezą o kulach, po 7 tygodniach z ortezą bez kul, a czasami i bez ortezy, tyle że z podpiętkami. Dr Lorkowski jest b.ostrożny w prognozowaniu pełnego powrotu do zdrowia, zdecydowanie nie lubi forsowania tempa rehabilitacji (i bardzo dobrze wg mnie), często ostrzega i wręcz straszy przypadkami urazów w trakcie nieumiejętnej rehabilitacji (b.dobrze wg mnie) - generalnie jestem b.zadowolony i serdecznie polecam tego lekarza.

Jestem bardzo zadowolona, że w Szpitalu MSWiA na Wołoskiej dostałam się do tak cudownego lekarza! Jestem po operacji koślawego palucha. Operacja udana:-) Przez cały czas byłam pod kontrola Pana dr. Podoba mi się, że doktor w przeciwieństwie do innych ortopedów nie odsyła na prywatę. Jest konkretny
Bardzo Panu dziękuję.

Operację miałam przeprowadzoną przed Pana doktora Lorkowskiego w maju 2013, usunięcie chrzęstniaka. Wcześniej leżałam na onkologii, miałam robioną biopsję, której wynik nie był jednoznaczny. Pan doktor przyjął mnie w przychodni ponad programowo i bardzo szybko zostałam przyjęta na oddział i blok operacyjny, na szczęście wyszło, że nowotwór łagodny...
Jestem bardzo wdzięczna Panu doktorowi za pomoc, opiekę i zainteresowanie moją osobą.
Niestety w szpitalu lekarze mają takie warunki pracy jakie mają, wielu pacjentów, mało czasu, ja bardzo dziękuję za okazanie zrozumienia, empatię i pomoc . Dziękuję całemu personelowi z oddziału.

Jestem trzy dni po operacji przeprowadzonej przez dr Jacka Lorkowskiego w Klinice Ortopedii i Traumatologii Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie. Miałam artroskopię i rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego w kolanie. Operacja przeprowadzona profesjonalnie, czysto i bez powikłań, a co ważniejsze bez opuchlizny pooperacyjnej! Tym samym obalam bezpodstawną sugestię "Karola", że doktor "pewnie także spieszy się w w trakcie operacji". Operacja trwała 3 godziny zegarowe, dr Lorkowskiemu asystował dr Paweł Ambroziak i żaden z nich się nie spieszył, choć było to już po południu i moja operacja była ostatnią tego dnia, Z ulgą i przyjemnością słuchałam ich profesjonalnych uwag, gdy ocknęłam się na ostatnią godzinę operacji. Pan doktor Jacek może sprawiać wrażenie zaaferowanego, ale niczego nie zaniedbał w opiece nade mną: począwszy od wizyty na dyżurze na jesieni 2012, gdy zlecił najpierw badanie rezonansem, aby mieć pewność, że operacja jest konieczna i że nie nastąpiły uszkodzenia kości, a skończywszy na doglądaniu w szpitalu. Zostałam wyposażona we wszystko co niezbędne do rekonwalescencji, otrzymałam potrzebną receptę (dwa niezbędne leki w przystępnej cenie), kartę informacyjną, skierowanie na wizytę kontrolną w przychodni oraz na rehabilitację plus zwolnienie na maksymalny okres 6 tygodni ("Mogę pani dać zwolnienie na tydzień, tylko po co, jeśli może pani coś sobie znowu uszkodzić?" I słusznie). Warto jeszcze wspomnieć, że pan doktor pamiętał mnie od jesieni 2012, mój uraz i że nastąpiło to na treningu taekwondo. Co też o czymś świadczy zważywszy zabieganie będące nieodłącznym elementem zawodu lekarza.
Mimo zabiegania i "młynu" panującego w Klinice Ortopedii i Traumatologii w CK MSW, personel medyczny i rehabilitacyjny wszystko znakomicie ogarnia, czasem trzeba tylko cierpliwie poczekać.

Jest dobrym ortopeda i lekarzem wspaniałym sumiennym i z powołania troszczy się o swoich pacjent zabiegany bo tylko on zawsze robi opatrunki stawia dobre diagnozy do końca życia będziemy mu wdzięczni polecam go pozdrawiam

przed operacją ,zabiegiem czasami bardzo się śpieszy to w trakcie także z pewnością , a teorię dobiera odpowiednią do klienta , moim zdaniem bez powołania, , a moze to tylko ja mialem " pecha " z pewnością bliskim bym odradził pozdrawiam

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz