lek. Emil Burek

Świetny lekarz nie podszedł „byle jak” wysłuchał wszystko świetnie wytłumaczył
Mam nadzieję na dalszą współpracę
I że doczekam się wymarzonego dzidziusia

Do lekarza zgłosiłam się na kontrolne badanie po poronieniu i ponownym wyłyżeczkowaniu. Całą dokumentację lekarz przejrzał i po zapoznaniu się z moją historią leczenia przeprowadził bezbolesne badanie. Podczas badania szczegółowo wszystko opisał i odpowiedział na wszystkie pytania. Przebieg całej wizyty oceniam bardzo dobrze.

Świetny lekarz, wszystko wyjaśnił i odpowiedział na wszystkie moje pytania. Pomimo tego, że nie mówię zbyt dobrze po polsku, pan doktor starał się wszystko wytłumaczyć tak, abym wszystko zrozumiała.

pierwsza wizyta, czułam się bardzo swobodnie - a to ważne. sympatycznie, sprawnie i bez ociągania :) polecam

Bardzo podobało mi się przyjęcie, lekarz wszystko szczegółowo wyjaśnia i stara się pomóc w jak największym stopniu !!! Widać, że osoba jest kompetentna, polecam!!

Wizyta odbyła się w zaplanowanym czasie. Lekarz bardzo miły, sympatyczny, sprawiający, że atmosfera w gabinecie staje się przyjazna dla pacjentki. Dokładnie wszystko wyjaśnia, informuje co aktualnie widzi na USG oraz dzieli się spostrzeżeniami z pacjentką.
Jestem bardzo zadowolona z konsultacji.

Bardzo miły i co najważniejsze konkretny lekarz .
Odpowiedział na wszystkie nurtujące pytania .
Bardz polecam.

Bardzo dobry specjalista, oskarżycielski, odpowiedzialny wszystko jest przystępne i dziękuję bardzo.

Przesympatyczny lekarz
Do doktora chodzę od 13 lat. Mogę zapytać o wszystko jest zawsze pomocny i troskliwy.
Dba o swojego pacjenta, jestem bardzo zadowolona że trafiłam pod opiekę doktora .

Prowadziłam ciążę u Pana Doktora od początku do mniej więcej 14 tc. Na plus mogę zaliczyć to, że na każdej wizycie byłam ważona i mierzył mi ciśnienie.
Niestety więcej jest minusów. Na każdej wizycie miałam wrażenie, że się stresuje swoją pracą i że mu się gdzieś bardzo spieszy, jak chciałam zadać jakieś pytanie to zawsze było "później, później, bo teraz muszę to wszystko wpisać do systemu, a jest mało czasu" czym też mocno wybijał mnie z rytmu i często zapominałam o co miałam zapytać.
Kiedy zlecał mi obowiązkowe badania, które trzeba wykonać do 10 tygodnia ciąży, nie zlecił mi wykonania badania na przeciwciała różyczki, bo powiedział, że nie trzeba. Dziwne, bo byłam potem na wizycie u położnej i okazało się, że jednak trzeba. Na kolejnej wizycie u Doktora powiedziałam to, co usłyszałam od położnej, a Pan Doktor na to, że ta położna widocznie się nie zna, bo od któregoś tam roku nie ma takich zaleceń (ciekawe, bo sprawdziłam to u innego ginekologa i badanie przeciwciał na różyczkę jest wymienione jako obowiązkowe w Dzienniku Ustaw).
Miarka przebrała się jednak na ostatniej wizycie, kiedy zapytałam o szczepienia na COVID i na krztusiec (bo na ten drugi nigdy nie byłam szczepiona, a na ten pierwszy słyszałam, że warto by było się doszczepić w ciąży i przede wszystkim słyszałam, że można się szczepić w ciąży), usłyszałam, że wiadomo, że zalecenia są jakie są, ale jego zdaniem trzeba rozważyć według własnego sumienia wszystkie za i przeciw, ale na moim miejscu to on by się nie szczepił. Kiedy zapytałam dlaczego, skoro zalecenia są takie jakie są, zaczął odpowiadać bardzo wymijająco i w sumie to co powiedział, można by streścić jako "Nie, bo nie". Chyba go tym trochę wybiłam z rytmu, bo po zakończonym wywiadzie lekarskim, nie chciał mi nawet zrobić USG, bo stwierdził, że "nie ma sensu". Po chwili jednak zmienił zdanie i powiedział, że zrobi, żeby "zobaczyć czy płód w ogóle jeszcze żyje". Nie wiem jak ten lekarz zachowuje się podczas zwykłych wizyt, ale do prowadzenia ciąży niestety nie mogę go polecić.