Elżbieta Zarzycka-Żmiejko

Pani Doktor nie potrafiła zdiagnozować u dziecka zapalenia oskrzeli. Twierdziła ze symuluje żeby nie chodzić do szkoły. Kaszel strasznie sie nasilał ale Doktor dalej twardo stała przy swoim. W końcu dziecko wylądowało w szpitalu z zapaleniem płuc. Po tej sytuacji od razu zmieniliśmy lekarza. Pani Doktor przepisuje tez bardzo dużo silnych leków jak dla małego dziecka. Na prawie każdą dolegliwość swojego czasu przepisywała nurofen (nie wiem jak teraz). Na każde lekkie przeziębienie dziecko dostawało silny antybiotyk przez co spadła bardzo jego odporność i chorowało znów po wyleczeniu czego skutki utrzymują się do dzisiaj. Nie polecam tego lekarza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nie polecam pani doktor. Pani Zarzycka leczy moje dziecko od urodzenia. Dziecko urodziło się z konfliktem krwi na poziomie głównych grup krwi. Pani doktor przy anemii mojego dziecka zaleciła podawanie żelaza. Terapia nie skutkowała, poziom hemoglobiny we krwi spadał. Dodatkowo pani doktor (być może z braku doświadczenia) nie wiedziała, że przy podawaniu żelaza stolec dziecka ma kolor lekko czerwony, utrzymywała swoje stanowisko że to krew. Zleciła serię poważnych badań, mi. in gastroskopię, badanie krzepliwości krwi (badania u 4-miesięcznego dziecka). Zdecydowaliśmy się z mężem na konsultację z neonatologiem, który zalecił nową kurację i zdecydowanie odrzucił zaproponowane przez panią Zarzycką badania. Po dwóch miesiącach hemoglobina utrzymywała się w normie. Opisana przeze mnie sytuacja to jedna z wielu. Pani doktor według mnie mam również tendencje do przesady. Przepisuje bardzo silne leki w sytuacjach, kiedy można wypróbować delikatniejszą kurację. Nie radzi sobie także z wszelkiego rodzaju wysypkami.

Bardzo dobra Pani Doktor. Mogę ją śmiało polecić. Sama się u niej leczyłam, a teraz leczę tam swoje dzieci.