lek. Artur Janusz Wilczyński

wyjątkowo nie sympatyczny człowiek, brak empatii !

Nie pojawil sie na wizycie. w placówce Młyńska 23 Katowice. Początkowo wizyta opóźniona o 40 min, później kolejne 40 minut, ostatecznie 2.5 h i do wizyty nie doszło.

Bardzo kompetentny lekarz z genialnym podejsciem do pacjenta .
Posiada ogromna wiedzę

Byłam u lekarza tylko raz i nigdy więcej. Zostałam do niego skierowana na USG piersi. Lekarz do gabinetu wszedł w asyście pielęgniarki i twierdził, że nie może zostać z pacjentką przeciwnej płci sam na sam w gabinecie, bo nie chce być oskarżony o molestowanie (?!). Po rozebraniu się lekarz wręczył mi żel do USG, abym go sobie sama rozsmarowała. Poinformował mnie, że nie może dotknąć pacjentki poza czynnością badania, żeby nie było niedomówień (?!). Samo badanie było b. szybkie, lekarz przez cały czas narzekał na moje piersi, że są ciężkie do badania i ma problemy z interpretacją. Mocno mnie nastraszył. bo znalazł jakiś guz i zalecił ponowienie badania. Zaznaczył, że nie u niego, bo to skomplikowany przypadek a on "nie jest magikiem". Po wyjściu zobaczyłam na pieczątce, że Pan jest Specjalistą Ortopedii i Traumatologii. Jako ortopedy nie mogę Pana ocenić. Ale jako człowiek, pracownik służby medycznej i specjalista od USG piersi to w mojej opinii należy się od tego Pana trzymać z daleka.

Lekarzowi brak empatii niestety trafiłem na jego osobę drugi raz w życiu. Kiedyś (10 lat temu)podczas wizyty na ostrym dyżurze ze skręconym kolanem - zlecił rtg na które czekałem na kozetce przy zgaszonym świetle w nocy 5h . Następnie wsadził mi wyprostowaną nogę do szyny przez co dosłownie wyłem z bólu do rana ( inny ortopeda na następny dzień powiedział że gdyby ta wyprostowana noga została w tej szynie jeszcze jakiś czas , konieczne by było ponowne złamanie tej nogi). Nie moge też zapomnieć o fakcie że o 2 w nocy ze skręconym kolanem kazał mi iść do domu wręczając receptę i mówiąc że jak jej nie wykupię tej nocy to mogę umrzeć( zastrzyki na zakrzepy). Oczywiście refundacji zapomniał wypisać przez w aptece kazali zapłacić 650 zł ( po refundacji 9 zł) . Kiedy kolega wrócił za mnie z tą receptą by ją poprawił to dosłownie go wyrzucił.
Miałem pecha że trafiłem na tego lekarza po 10 latach w przychodni PZU na ul Młyńskiej w Katowicach. Lekarz nie zmienił papieru na łóżku do usg , kazał mi osobiście wysmarować się kremem przed badaniem oraz zwyzywał mnie od grubasów. Pytając o moich przodków nie umiał użyć innych słów jak tłuściochy....
Profesjonalizmu brak , jak i 10 lat temu tak i teraz zostałem odesłany z niczym. Bardzo ale to bardzo polecam omijać tego specjalistę .

Jestem pod niesamowitym wrażeniem wiedzy lekarza, jego serdeczności i opieki, zarówno w czasie wizyty, później podczas pobytu w szpitalu, jak i po wyjściu. W każdej chwili odpowiadał na SMS, służył pomocą. Jestem przeszczęśliwy, że trafiłem na tak wspaniałego lekarza, dla którego cel to dobro pacjenta. Polecam każdemu.