dr n. med. Anna Sarol-Kulka

Spokojna, uważna, empatyczna a przy tym bardzo rozsądna. Doskonały specjalista, genialny obserwator, wyraża trafne uwagi.
Polecam z całego serca. Kilka minut rozmowy z Panią doktor stawia na nogi

Od pierwszej wizyty dobry dobór leków które bardzo pomogły

Mam jak najlepsze zdanie o Pani Doktor. Byłam na terapii w Klinice Nerwic i mogę powiedzieć, że Pani Doktor jest świetną specjalistką, z ogromną wiedzą, wnikliwą, skuteczną. Jest bardzo życzliwie nastawiona do pacjenta, bardzo chce pacjentowi pomóc.

Wybitny specjalista w dziedzinach psychiatrii,psychologii i seksuologii.
Rzetelna,z ogromnymi zasobami wiedzy i doświadczenia, zawsze z empatią, współczuciem i zrozumieniem dla pacjentów. Doktor pomogła mi wielokrotnie wyjść z kryzysu.
Polecam bardzo serdecznie.

Pani doktor jest bardzo sympatyczna,uważnie słuchająca.Wywiad przeprowadzony szczegółowo , Pani doktor poświęciła mi dużo czasu.Jest osobą przy której czułam się bezpiecznie .Bardzo miła atmosfera i ciepło jakie było w czasie naszej rozmowy sprawiło że wiem że to będzie moja lekarz .Pani doktor wskazała mi kierunek i rodzaj terapii,który mi pomoże .Super doktor, jestem zachwycona choć była to moja pierwsza wizyta u tej lekarz.Polecam ,polecam, polecam. Ula

To była pierwsza wizyta u Pani Dr. Kulki, kolejna z wielu u innych lekarzy. Pierwszy raz zostałem porządnie wysłuchamy, a pytania pozwoliły mi się lepiej otworzyć i opowiedzieć o swoich problemach. Spokojnie wyjaśniła skąd biorą się moje leki i zahamowania. Przepisała niewiele leków, zobaczę czy pomogą, przede wszystkim poprawią sen i koncentrację. Zobaczę jakie będą efekty po następnych wizytach.

Pacjentką p.Doktor byłam w 1998/99 roku. Po pięciu latach na antydepresantach przepisywanych mi hurtowo przez innych psychiatrów wreszcie spotkałam lekarza, który zajął się przyczynami, a nie skutkami moich problemów. Po kilku wizytach (z oporem) odstawiłam leki a po kilkunastu pozytywnie zmieniłam swoje życie. Po 18 latach znów mam problemy, więc wracam do Pani Doktor z nadzieją na równie skuteczną pomoc.

"Pani doktor Anna Sarol-Kulka to super specjalista psychiatra-seksuolog. W mojej opinii trzeba mieć wielkie szczęście aby trafić będąc w kryzysie na specjalistę psychiatrę , który potrafi wniknąć przenikliwie w problemy drugiego, najczęściej słabego, rozchwianego emocjonalnie, gryzącego, miotającego i wymądrzającego się , wszechwładnego lub zapadłego, a przecież także przez to okazującego swoją małość i potrzebującego pomocy - człowieka. Wiele osób sądzi, że można w sposób prosty zdiagnozować zaburzenia psychiczne, powody nerwicy,wypisać magiczne lekarstwo i podać cudowne antidotum i z uśmiechem rozejść się każdy w swoją stronę.Bez napięć.Najlepiej już na drugiej wizycie. Pani doktor to lekarz, który jednak nie należy do takich specjalistów co będzie grał tak jak sobie pacjent życzy - tylko tak jak wymaga tego jego stan zdrowia - a więc zgodnie ze sztuką medyczną , a nie ze sztuką marketingu i własnej autokreacji, której pani doktor dodatkowo nie potrzebuje. Każdego pacjenta pani doktor traktuje indywidualnie, bo każdy z nas jest indywidualnością.Nad każdym pacjentem pochyla się i poświęca mu część swego życia i nie przechodzi obojętnie.Obojętności jest i tak dość na tym świecie, coraz trudniej nam chyba dostrzegać jak ktoś o nas walczy swoim kosztem. Ja dla przykładu wystawiam pani doktor najwyższą ocenę i jest to szczera opinia, nie tylko dlatego że prawdziwa gołosłownie, ale także dlatego że wynika ona z dużego bólu i wysiłku jaki ja sam musiałem wnieść w terapii jako pacjent prowadzonej przez panią doktor w IPiN w Klinice Nerwic- żeby to co tu wyżej napisałem przeżyć i zrozumieć. Terapia to proces i rola nie tylko lekarza, ale pacjenta i lekarza. Jak pacjent nie jest gotowy na leczenie to nawet Cudotwórca go nie uleczy. I wtedy może sobie pacjent pisać, pisać, pisać co mu przyjdzie do zaburzonej natrętnymi myślami głowy, a i tak zostaje sam ze swoją chorobą." Polecam. Robert

Zgadzam się z panią doktor: nie jest ani jasnowidzem ani Brusem Wszechmogącym. Leczyłam się w klinice Nerwic i przyznam szczerze, że pani doktor była lekarzem, który budził we mnie największą agresję. Okazało się wszakże w trakcie terapii, że było to całkowicie naturalne, ponieważ dzięki temu skonfrontowałam się ze swoimi demonami i nareszcie po wielu latach męczenia się i kiepskiego leczenia poszłam do przodu. Tylko, że ja chciałam się wyleczyć (borderline) i pracowałam na to intensywnie przez kilka lat. Nie żądam od mojego lekarza, żeby za mnie żył albo cudownie rozwiązał moje problemy. Ostatnio miałam ich całkiem sporo ale to dlatego, że uparcie nie chciałam czy też nie byłam w stanie, posłuchać zaleceń Pani Doktor. Tylko, że to naprawdę nie jest jej wina. Jestem już na tyle świadoma tego co się ze mną dzieje, że doskonale wiem, kiedy strzelam sobie w piętę i nie mam zamiaru za to nikogo obwiniać tylko może palnąć się w czoło i wyciągnąć wnioski. Uważam, że to naprawdę bardzo dużo. Jestem Pani Doktor bardzo wdzięczna. Boję się tylko trochę co bym zrobiła, gdyby nagle znikła ale też (dzięki jej pracy czuję), że chyba bym sobie jakoś poradziła. Wiem, że o to jej właśnie chodzi, żeby jej pacjenci nauczyli się brać odpowiedzialność za swoje życie i nie bali się go. Dzięki Niej od dłuższego czasu czuję, że dam radę A życie jest w sumie całkiem zabawne mimo że czasami cholernie boli. Ale co? Grypa to nie boli?

Trafiłam do dr Kulki w wieku 20 lat po leczeniu w szpitalu młodzieżowym w Zagórzu. Byłam w totalnie załamana, miałam źle dobrane leki i szereg mylnych diagnoz. Wyszłam z Zagórza z diagnozą osobowości borderline, co sprawiało, że każdy następny lekarz nie chciał mnie leczyć. Dr Kulka zmieniła mi leki, zmniejszyła dawkę i powoli je odstawiła. Przeszłam terapię w Klinice Nerwic. Po roku odstawiłam leki (które brałam od 16 roku życia!).
Dr Kulka dała mi kilka konkretnych wskazań dotyczących radzenia sobie z problemami. Można było kontaktować się z nią bezpłatnie w razie potrzeby. Obecnie mam 25 lat, nie biorę leków od lat 4. Mam męża i czuję się bardzo dobrze :)
Dr Kulka jest najlepszym lekarzem jakiego spotkałam! Bardzo Pani dziękuje. D.