lek. Anna Mędryk-Zowczak

Niestety nie mogę polecić usług tego specjalisty. Poszłam do lekarza w celu konsultacji wyników badań dt. nerek. Lekarka powiedziała że skoro nie mam stwierdzonej choroby nerek to niepotrzebnie przychodzę do lekarza. Gdybym wiedziała jak interpretować wyniki badań, nie chodziłabym po to do lekarza. Na plus punktualność. Sama usługa na bardzo niskim poziomie. Nie dowiedziałam się tego o co pytałam ponieważ Pani zachowywała się jakby nie słyszała co mówię i w kółko pytała czy mam stwierdzone choroby nerek że przychodzę do nefrologa. Zdecydowanie polecam wizytę u jakiekolwiek innego specjalisty.

Niestety Pani doktor udzieliła konsultacji jak za karę. Wystawiła badania diagnostyczne o które poprosiłem, ale nie wysłuchała problemu. To była bardzo krótka wizyta.

Wizyta przebiegła w bardzo miłej atmosferze. Pani doktor szczegółowo przeanalizowała wyniki i zleciła nowe badania. Do mojego problemu podeszła w sposób holistyczny - zobaczyła mnie i mój organizm jako całość, wytłumaczyła możliwe przyczyny dolegliwości i zaproponowała rozwiązania. Po rozmowie z panią doktor czuje się wysłuchana i zaopiekowana, na pewno do niej znowu wrócę.

Nie jestem mściwym człowiekiem, więc nie będę się tutaj żalił. Powiem tylko co zaszło. Byłem umówiony u Pani doktor w Luxmedzie na 12:30. Pani Anna zaprosiła mnie do gabinetu o 12:50. Nie raczyła przeprosić za spóźnienie.

W chwili, gdy powiedziałem, że przyszedłem skonsultować problemy skórne i że w Luxmed nie ma terminów do dermatologa, pani Anna powiedziała, żebym wyszedł i poszedł do dermatologa. Kiedy powtórzyłem, że nie ma terminów do dermatologa, powiedziała, że to nie jest jej problem.

Kiedy powiedziałem, że problemy skórne, które mam są powiązane z chorobami wewnętrznymi, pani Anna powiedziała, że jeśli mam studia medyczne to po do niej przyszedłem. Na co odpowiedziałem, że empatia jest bardzo przydatną cechą u lekarza, na co pani Anna odpowiedziała, że ona jest bardzo empatyczną osobą, ale moja postawa jest zła.

Oceńcie sami Państwo, jakim lekarzem jest pani Anna. Ja się od tego powstrzymam. Mam dużo współczucia dla ludzi.

Byłam na wizycie u Pani, z wynikami nefrologicznymi które nie były w granicach normy. Wcześniej stwierdzono wapnice nerek i stałą obserwacje, co 3 miesiąca badania. W razie pogorszenia wyników podalsze badania i zalecenia. Pani doktor Anna Mędryk nie zaleciła żadnych.Najpierw zaleciła tylko obserwacje przez następne 6 miesięcy, albo jeśli ja się nie zgadzam to prosiła się udać do innego lekarza. Lekarz nie słuchała, nie była miła. A na koniec wizyty w zaleceniach zamiast zaleceń napisała że jestem arogancka ponieważ za wszelką cenę chce nacisnąć na lecznice postępowanie w chorobie nerek .Nie polecam, chyba najgorszy lekarz którego kiedykolwiek spotkałam.

Przemiła Pani Doktor, wszystko ładnie wyjaśniła, bardzo delikatna. Szczegółowo opisała jakie badania zrobić, jak sie przygotować a do tego bardzo spokojna atmosfera. Polecam :)

Przyszlam do lekarza po ukąszeniu kleszcza. Pod koniec wizyty wspomnialam "że korzystałam z kilku źródeł informacji i chciałabym coś potwierdzić, po czym pani przerwala moją wypowiedź nie pozwalając dokończyć zdania i naskoczyła na mnie, że podważam jej autorytet. Dodałam, żeby pozwolila mi skończyć pytanie, które brzmiało czy można mieć boreliozę bez rumienia. Lekarka odpowiedziała stanowczo NIE (co nie jest prawdą bo są przypadki tej choroby bez rumienia), po czym kontunuowala swój wywód na temat podważania jej wiedzy. Brak empatii w stosunku do zaniepokojonego pacjenta. Odradzam wizytę.

Pani Doktor jest bardzo ciepłą osobą ,uważnie i z cierpliwością słucha co pacjent mówi, objaśnia, podpowiada co można jeszcze zrobić. Gorąco polecam Panią Doktor i dziękuję.

Pani Doktor nie słuchała co do niej mówię. Po trzy razy musiałam wszystko powtarzać. Próbowała mi wmówić że mam katar i zapalenie zatok gdzie coś takiego nie miała miejsca. Z wizyty wyszłam bardzo zdenerwowana. Nie czytała nawet mojej karty, nie dowiedziałam się kompletnie nic.

Zwróciłam się do pani Anny w związku z długotrwałym obniżonym samopoczuciem, wahaniami nastrojów. Wspomniałam o moich problemach zdrowotnych w przeszłości (związanych z niedoczynnością tarczycy) i chciałam jedynie zasięgnąć porady, czy przed wizytą u psychiatry/psychologa powinnam wykonać jakieś badania hormonalne. W odpowiedzi usłyszałam, iż doktor nie rozumie, 'dlaczego tracę u niej czas' i nie pójdę od razu do psychiatry, że 'przyjmuje pacjentów co 15 minut i nie ma czasu na diagnozowanie mnie'. Nie oczekiwałam psychoterapii w trakcie tej wizyty, jedynie rzeczowej porady, nakierowania mnie, być może zlecenie zwykłej morfologii czy badań tarczycy okazałoby się pomocne, wszak podobno internista być lekarzem pierwszego kontaktu w przypadku niepokojących objawów.
Kolejny lekarz, do którego udałam się na wizytę, w te same 15 minut zalecił mi szereg badań, które mogą być przydatne przed konsultacją u psychologa. Jak widać, jednak 15 minut to całkiem sporo.