lek. Anna Kwiatkowska-Muszyńska

Pani doktor leczy/ leczyła zgodnie z decyzją rodziców. Nie było przymusu leczenia homepatycznego. Wspaniały lekarz i człowiek, słuchała pacjenta i zdecydowanie mogę z wlasnego doswiadczenia potwierdzić skuteczność jej metod leczenia, ktore nie wykluczały ani zastosowania leków dostepnych normalnie w aptekach ani szczepienia dzieci- jak już wspominałam pani doktor umożliwiała dokonanie wyboru przez rodzica. Tak przynajmniej wyglądały nasze wizyty.

Bardzo dobry pediatra. Leczenie zawsze skuteczne, często bez antybiotyków. Pani doktor dba o naturalną odporność małych pacjentów i rozumie jej wagę. Pani doktor, brakuje tu pani, proszę wrócić do nas.

Do Pani doktor przepisałam córkę od innego pediatry w nadziei, że będzie lepszym lekarzem. Już od samego początku jednak się rozczarowałam - Pani doktor przyjęła 2-miesięczne niemowlę w korytarzu, w przeciągu, gdyż - jak określiła to pielęgniarka - "nie potrafi obsługiwać wagi u siebie w gabinecie". Nawet nie zbadała dobrze małej (osłuchała ją tylko bardzo szybko i zważyła), od razu stwierdziła, że ma kolki (co wcześniej wykluczyło 2 innych pediatrów z powodu braku podstawowych objawów), nie przeprowadziła z nami wywiadu, nie zajrzała nawet do książeczki zdrowia córki. Od razu przepisała lek homeopatyczny, dała skierowanie do neurologa i pospiesznie wyszła z gabinetu. W gabinecie ciągle ktoś wchodził i wychodził, raz kazano nam rozebrać córkę, za chwilę ją ubrać, żeby przenieść do innego gabinetu, potem jednak znów rozebrać... Nie polecę nikomu tego lekarza dla dziecka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Od dawna szukałam lekarza, który podzielałby moje poglądy na zdrowie i leczenie. Pani dr jest kompetentna, taktowna, ma dobre podejście do dziecka, nie ocenia rodziców za ich wybory sposobu leczenia. Unika antybiotyków, bardziej skupia się na wzmacnianiu odporności co jest dla niej na plus :) Jeśli komuś nie odpowiadają leki homeo to nie ma obowiązku z nich korzystać, wystarczy na wizycie powiedzieć, że rodzic nie chce. Przecież lekarz nie zmusza rodzica do stosowania homeopatii, nie wiem jakie to ma być narażanie na wydatki? Wystarczy szczerze porozmawiać. Ja stosuję homeo u mojej córki, ale gdybym nie chciała to Pani dr z pewnością przepisałaby inne leki. Co do szczepień Pani dr ma podejście racjonalne, potrafi sama wyciągać wnioski a nie tylko ślepo powtarzać slogany za producentami. Widać, że dobro małego pacjenta jest na pierwszym miejscu.
Polecam

Pani doktor ma nietypowe poglądy dotyczące szczepienia dzieci. Ma w zwyczaju przepisywać też leki homeopatyczne, co moim zdaniem, jest narażaniem rodziców na wydatki.
Jesli chodzi o samo podejście do małego pacjenta, nie mam zastrzeżeń.