Aniela Kaliciak-Kempińska

u pani doktor byłam ze swoim trzymiesięcznym dzieckiem, które miało zatkane kanaliki łzowe po trzech wizytach pani doktor zdecydowała się je przebić, lecz pewnie ze względu na swój wiek i tRzęsącą się rękę nie udało się jej za pierwszym razem a każdy kolejny powodował coraz więszy płacz i zniecierpliwienie maluszka...w życiu nie byłam świadkiem takich tortur na bezradnym spanikowanym i histercznie płaczącym dziecku..trwało to godzinę a kanaliki nie zostały przebite...Może dla dorosłych jest dobrym lekarzem dla maluchów ODRADZAM!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

U Pani doktor leczę się od 5-go roku życia. Mam wrodzoną wadę wzroku. Jest to duża wada, ale odkąd Pani doktor zaleciła noszenie soczewek kontaktowych i jestem u niej pod stałą kontrolą wada znacznie sie pomniejszyła. Pomijam fakt iż byłoby o wiele lepiej gdyby nie moje lenistwo i brak posłuszeństwa w dzieciństwie o czym przekonałam sie dopiero teraz niestety. W każdym bądź razie jest to lekarz bardzo kompetentny, zawsze mogę na nią liczyć, nawet kiedy miałam stan zapalny oka a był okres wakacyjny, podała mi numer prywatnej komórki żebym mogła sie skonsultować w razie potrzeby, kiedy była na urlopie i gabinet był nieczynny. Dodam jeszcze iż wadę wzroku mamy dziedzicznie i brat który podobnie jak ja miał ją bardzo dużą ale w przeciwieństwie do mnie był posłuszny Pani doktor w tej chwili chodzi bez okularów. Od dziecka jest to nasz "rodzinny" lekarz i zdecydowanie mogę ją polecać innym.

Pani doktor wyleczyła mnie z wirusowego zapalenia spojówek. Sytuacja była dramatyczna, gdyz przez miesiąc leczyłam sie w przychodni na Byłych Więźniów Politycznych, gdzie okulista (litościwie pominę nazwisko) doprowadził do uszkodzenia rogówki, po czym beztrosko stwierdził, iż nic więcej nie może zrobić, gdyż wykorzystał wszystkie dostępne leki(!). Pani doktor leczyła mnie od marca do sierpnia (leki były robione w aptece) i doprowadziła moje oczy do stanu sprzed choroby. Będę jej dozgonnie wdzięczna.