lek. Andrzej Wincewicz

Mój internista, mając pewne wątpliwości co do diagnozy moich dolegliwości zalecił mi konsultację u endokrynologa. Ponieważ kwestia dotyczyła aktualnych objawów udałam się, w ramach abonamentu, do lekarza, który miał wolny termin w stosunkowo niedługim czasie.
Okazało się, że "konsultację" tę zapamiętam na długo.
..."Po co pani do mnie przyszla?! Ja pani nie znam i chce pani żebym ją wyleczył?! Prosze iść do swojego lekarza internisty czy endokrynologa co pania zna"!... Powiedziałabym, ze pan doktor nie musi mnie znać, wystarczy, żeby znał się na medycynie ale dosłownie zatkało mnie.
Nigdy bowiem w życiu, ani na NFZ, ani na abonament, nie spotkałam się z tak nieprofesjonalnym podejściem do pacjenta. Ciekawa jestem tylko, czy gdyby to była w pełni wizyta prywatna usłyszałabym to samo.

lek. Andrzej Wincewicz

Szanowna Pani.
Proszę zawsze pisać prawdę, to jest Pani zrozumienie i interpretacja.
Moja jest zupełnie inna. W Centrum Zdrowia konsultacje są darmowe.
Z poważaniem
A.W.

Wspaniały lekarz,empatyczny ,indywidualne podejście do pacjenta.Na pewno wrócę do Pana doktora.Polecam serdecznie

U doktora leczę się od 4 lat. Obecnie kończę terapię i mogę podsumować cały proces. Dzięki doktorowi pozbyłam się mojej dolegliwości, z którą wcześniej wielu lekarzy różnych specjalizacji nie mogło sobie poradzić i jestem mu za to wdzięczna.

Wizyta przebiegła sprawnie, dr. Wincewicz wyjaśnił mi wszystko w sposób klarowny. Obsługa w gabinecie bardzo przyjazna.

Moja opinia nie bedzie długa, tak jak wizyty u Pana doktora. Po dwoch wiztach doktor stwierdzil, ze nic mi nie jest, że się stresuję i ze jestem zabiegana bo jestem mamą i pracuje dużo- to prawda, ale jak większość z nas. Teraz jestem w szpitalu i mam jasno sprecyzowana diagnozę, która byla stwierdzona po szerszej diagnozie i odpowiednim rozpoznaniu przez innego lekarza. Nie polecam

Za grosz empatii, skutecznego leczenia, sugerowanie dziwnych rzeczy pacjentkom, gabinet oraz korytarz i toaleta przynależące pozostawiały wiele do życzenia (wizyta miała miejsce w mieszkaniu, niezbyt czystym).
Nie polecam.

lek. Andrzej Wincewicz

Szanowna Pani.
Typowy, kłamliwy wpis. To nie było mieszkanie i to brudne. Klinika jest w samym centrum Warszawy. Jest ogromna, z dużą ilością różnych lekarzy, rejestratorek, sprzątaczek. Jestem jednym z wielu lekarzy, przyjmuję tylko 2 godziny. Za wizytę Pani płacił ubezpieczyciel a nie sama Pani z własnej kieszeni. Jak można tak kłamać i to bezinteresownie!
Z poważaniem
A.W.

Dawno nie spotkałam tak nieempatycznego i nieprofesjonalnego człowieka. Lekarz nie słucha pacjenta, poczułam się obrażona podczas całej rozmowy (w tym ja i lekarze, u których byłam wcześniej). Podczas wizyty z 20 razy stwierdził, że mam niedoczynność, kiedy wyniki jednoznacznie sugerowały nadczynność (stwierdził, że zwykle pacjenci choruja na niedoczynność i mu się myli - że co? Jest Pan endokrynologiem!?). Nigdy nie poznałam człowieka z tak niskim poziomem empatii, usłyszałam, że nie mam co liczyć na poprawę wyników, że może za 3 lata się coś zmieni. Na pytanie dlaczego jego diagnoza tak bardzo różni się od tej, która usłyszałam od 3 innych lekarzy odpowiedział “bo sa niedouczeni” dodajac “taka odpowiedź się Pani podoba”? Omijajcie tego lekarza szerokim łukiem, chyba że wolicie płacić za tak nieprofesjonalna uslugę. Ja wyszłam przed zakończeniem wizyty i nie zamierzam wrócić ponownie.

lek. Andrzej Wincewicz

Szanowna Pani.
Ma Pani 18 lat i dlatego wpis jest długi, nieprzyjemny i kłamliwy. Tydzień przed wizytą była Pani codziennie w szpitalu na SOR. Za trzecim razem zatrzymano Panią, by wykonać badania. Nie zrobiono Pani najważniejszych badań, nie przepisano żadnego leku i odesłano Panią do mnie. Tak, była Pani mimo tak młodego wieku z nadczynnością tarczycy, a ja się przejęzyczyłem i powiedziałem, że jest niedoczynność. Oczekiwała Pani natychmiastowej poprawy. Poinformowałem Panią, że efekt będzie po dłuższym leczeniu, po podaniu różnych leków i badaniach. Nie chciała Pani przyjąć tego do wiadomości. W przyszłości proszę pisać prawdę.
Z poważaniem
A.W.

Lekarz nie dal mi odpowiedzi na moje pytanie, przedstawilam mu wyniki badan i jedyne co mi zaproponowal to laparoskopie (nie bylo problemu w droznosci - hsg bylo wykonane). Poszlam do tego lekarza ze wzdgledu ze jest tez endokrynologiem. Nic mi nie pomogl ani nie wskazal na moje PCOS ktore bylo zdiagnozowane potem przez lepszych specjalistow.
Generalnie nie polecam, uwazam ze wizyta to stracone pieniadze.

lek. Andrzej Wincewicz

Szanowna Pani.
Zrozumiałem, że próbuje Pani zajść w ciążę. Laparoskopia jaką zaproponowałem jest badaniem inwazyjnym wykonywanym w szpitalu w narkozie ogólnej. Zaglądamy do wnętrza brzucha by zobaczyć zrosty, ogniska endometriozy i sprawdzić drożność jajowodów. HSG - jest badaniem nieinwazyjnym ambulatoryjnym i mówi tylko o drożności jajowodów. PCOS - zajmuje się nim ginekolog, który się Panią opiekuje. Oczywiście istnieje cała masa innych badań. Ja zaproponowałem laparoskopię, bo w Pani wypadku może być to najlepsze badanie.
Z poważaniem
A.W.

wizyta przebiegła poniżej standardów, co przyznała sama placówka

Przyszłam z wynikami, z czego kilka z wyszło źle. Lekarz zobaczył tylko podwyższone TSH, mówiąc, że nie jest to zły wynik. Przepisał leki mówiąc żebym nie liczyła na poprawę. Prolaktyna 640, odp lekarza "prolaktyna zawsze jest podwyższona, nie przejmujemy się". Wspomniałam też rozregulowanym cyklu: "no bo nie miała Pan owulacji", dopytałam i "no starzejemy się" ( 23 lata). Odpowiedziałam, że to zaczęło dziać się od kilku msc "no bo tarczyca zaczęła źle pracować", to w koncu starzejemy się, tarczyca czy moze inny powód? Wspomniałam też o szybkim wzroście masy ciała mimo takiej samej diety oraz o tym, że nawet w momencie zaostrzenia jej waga nie spada. Odp lekarza: "dieta, nie jemy, jemy orzechy". Mówiłam też o tym, że wstając rano czuję głód, jest mi słabo a jak zjem gryza czegokolwiek to jest ok: "no to dobrze, że gryza, więcej nie jemy" Usłyszałam też: gdyby pani przyjmowała tabletki antykoncepcyjne to nie było by problemow Wychodziłam i lekarz do mnie: NIE JEMY!. ODRADZAM