dr n. med. Andrzej Krymer

Nigdy nie spotkałam tak niezaangażowanego lekarza. Umówiłam wizytę, ponieważ od lat borykam się z przewlekłym zmęczeniem i sennością, co znacznie utrudnia mi codzienne funkcjonowanie. Tutaj zacytuję kilka wypowiedzi pana Andrzeja: "ja nie znam żadnej poważnej choroby, która objawia się przewlekłym zmęczeniem, szukając w tych kategoriach niczego pani nie znajdzie". Inna specjalistka wystawiła mi skierowanie na oddział endokrynologiczny w celu zdiagnozowania hiperkortyzolemii (co samo w sobie jest objawem wielu POWAŻNYCH chorób), niestety termin przyjęcia był dla mnie zbyt odległy, dlatego chciałam poszukać alternatywnych opcji diagnozy - wypowiedź pana Andrzeja na ten temat - "ja nie uważam, żeby pani miała tę hiperkortyzolemię" - nie przeprowadzając ze mną ŻADNEGO wywiadu. Zdecydowanie nie polecam usług tego pana, szczególnie kobietom.

Byłam drugi raz. Jest dobrze. Otrzymałam wyjaśnienia, których potrzebowałam.

Kilka dni temu byłem skierowany przez RWKL do pana doktora i muszę powiedzieć,że wizyta przebiegła w miłej i sympatycznej atmosferze,czyli tak jak powinno być.

Bardzo niesympatyczny, niezaangażowany. Wizyta trwała 7 minut z czego 5 minut lekarz wpisywał wyniki badań do komputera. Nie zlecił żadnych dodatkowych badań bo stwierdził, że moje objawy są "mało poważne". Zacytuję: "skoro się tak się upieram, że coś mi jest to sugeruję wizytę u internisty". Poszłam z wynikami do innego endokrynologa.... jednak "coś" mi jest. Nie polecam!

Zgadzam sie z wszystkimi negatywnymi opiniami. Nieprzyjemny do pacjenta. Tez trafilam do niego na pierwsza wizyte i zostalam potraktowana jak oszust. Negowal wszystkie moje dolegliwodci , umniejszal, stawial osmieszajace mnie hiporezy co do wizyty. Na szczescie zapisal badania krwi dzięki którym choroba została wykryta, a z wynikami pojawilam sie juz u kogos innego . Lecze sie na tarczyce juz od kilku lat i ciesze, sie, ze nie u niego. Gdybym tu zajrzala przed pierwsza wizyta oszczedzilabym sobie upokorzenia i kilku godzin placzu po wizycie.

Przyszłam do Pana Andrzeja Krymera, ponieważ niepokoiły mnie moje wyniki TSH, pokazałam je, na co Pan Doktor stwierdził że wszystko jest w porządku. Od początku atmosfera była nieprzyjemna. Lekarz zlekceważył moje objawy, które jak potem okazało się, że są typowymi objawami dla chorób tarczycy. Cytuje Pan Andrzej Krymer stwierdził, że takie objawy jak ciagle zmęczenie, przewlekłe bole głowy, wypadanie włosów (garściami) „można przypisać przecież do każdej choroby”. Jak wcześniej wspomniałam Pan Doktor zlekceważył moje objawy, tak samo jak nie przeprowadził prawie żadnego badania, zostałam tylko delikatnie dotknięta po szyji. Pan Doktor kazał mi powtórzyć badania i wykonać usg tarczycy. Wykonałam je, jak się okazało moje badania były powyżej normy więc poszłam tym razem do innego endokrynologa, który spojrzał na moje wyniki i od razu włączył mi leczenie. Stwierdził również, że wszystkie objawy o których mówię są typowe dla chorób tarczycy. Z całego serca nie polecam tego Pana Doktora.

1. Usg tarczycy - przyniosłem ze soba i położyłem na biurku do wgladu - Pan Andrzej nie raczył zerknąć

2. Stwierdzenie ze nie mam co sie przejowmac moimi wynikami poniewaz 'kobiety w ciazy maja o wiele wyzsze i jest ok'. Mam 32 lata jestem mezczyzna. Porownanie mysle nie trafione.

3. Przedstawiłem objawy i powiedzialem ze chciałbym sie czuc lepiej (sennosc, brak energii) - Pan Andrzej na to 'ja tez by wiele rzeczy chcial i co'

4. Wizyta obyła się punktualnie

Na wizycie przedstawiłem wynik badań TSH (7) oraz opowiedziałem o objawach. Lekarz manualnie zbadał mi szyję i stwierdził, że nie mam chorej tarczycy. Nie zalecił żadnej dalszej diagnostyki, badań, diety. Po wizycie postanowiłem zrobić pełną morfologię, z wynikami udałem się na USG do Poznania. Diagnoza: zaawansowana Hashimoto + zmiany w tarczycy + biopsja. Lekarka zebrała szczegółowo i z empatią wywiad, wykonała badania, odnotowała fakt wyst.
Hashimoto w mojej rodzinie jako istotny, a co doktora Krymera nie zainteresowało. Z przykrością odradzam. Gdybym go posłuchał (a pojechałem na wizytę do niego specjalnie z innego miasta), moja choroba rozwijałaby się. Od dziś biorę eutyrox i czekam na wyniki biopsji.

Aktualizacja opinii:
Wyniki biopsji były jednoznaczne: rak.
Jestem aktualnie dwa miesiące po operacji usunięcia tarczycy. Chyba dalsze wyjaśnienia mojej negatywnej opinii nie mają większego sensu. Jeśli endokrynolog, to tylko z USG i tylko z dobrymi opiniami pacjentów.

Niestety nie polecam. Drugi raz nie pójdę do tego lekarza. Lekarz nie wysłucha do końca ale już ripostuje nie dając mi skończyć. Wyniki ogląda powierzchownie. Prywatnie żal pieniędzy za takie podejście do pacjenta. Brak empatii i nonszalancko się odnosi. Wizyta 5 min trwała. Przykre.

Niestety więcej niż Ocena 1 nie jestem w stanie wystawić.
Lekarz "rozmawiał", ze mną w taki sposób, że miałam ochotę przeprosić że tu jestem.
Pytania były w trybie rozkazującym, pretensje, że poprzedni lekarz nie wystawił diagnozy sprecyzowanej i machając moimi wynikami podniesionym tonem mówił "nic mi się tu nie podoba. Nic nie rozumiem".
Nie padło pytanie o objawy, ani samopoczucie.
Była to moja pierwsza i ostatnia wizyta u Pana Doktora.