lek. Andrzej Kondel

Konsultacja rzeczowa, konkretna, wnikliwa. Lekarz budzi zaufanie.

Pan Doktor przyjmuje również na NFZ.
Jest mądra, dokładną osoba z analitycznym umysłem. Trafnie diagnozuje, zleca badania i podejmuje dzialania by wyleczyć chorego. Bardzo dobry lekarz jakich ze świeczką szukać.

U p. Andrzeja skorzystałam z konsultacji online w ramach pakietu luxmed. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to czas oczekiwania, ale jest to niezależny od Pana doktora czynnik. Konsultacja przebiegła sprawnie i konkretnie - lekarz przeprowadził wywiad i zapisal odpowiednie leki jak i zwolenienie, gdy przytrafił mi się silny atak migrenowy. Jak najbardziej polecam, dostałam pomoc której oczekiwalam

Przepiekny lekarz! Wszystko wyjasnia, widac ogramna wiedze. Polecam

Szukaliśmy pomocy lekarskiej której nie otrzymaliśmy. Lekarz skorzystał z klauzuli sumienia i odesłał nas z kwitkiem. Lekarz w ogóle nie podjął się pomocy lekarskiej

Miły, profesjonalny, empatyczny lekarz. Polecam i życzę miłego dnia

Lekarz świetny, cierpliwie słucha pacjenta, doskonałe diagnozy. Nie pozostawia pacjenta z problemem, leczy bardzo skutecznie. Przy tym wizyta w miłej atmosferze. Gorąco polecam Pana doktora

Polecam wybór Pana doktora. Wizyta bardzo przyjemna, lekarz rzeczowy, dokładny. Z pewnością przy kolejnej konieczności pojawienia się u lekarza wybiorę Pana doktora.

Przyszłam do Pana Kondla 20.07.2022 r. ze zmianą skórną przypominającą rumień wędrujący. Przed wizytą, kontaktowałam się telefonicznie z internistą luxmed, który stwierdził, że jeżeli tylko wizyta stacjonarna potwierdzi, że zmiana przypomina rumień wędrujący, od razu należy przypisać antybiotyk, bez badań, ponieważ będą one bezsensowne, jako że przeciwciała na boleriozę się jeszcze nie rozwiną, a trzeba działać szybko by wyleczyć chorobę w 100%. Na wizycie u Pana Kondla, powiedział mi on zupełnie co innego. Skierował mnie na badanie i stwierdził, że jeżeli wyjdzie wynik negatywny, nie podaje się żadnego antybiotyku tylko czeka kolejne 6 tygodni. Powiedziałam Panu Kondlowi, że biegałam w lesie i jest możliwość, że nie zauważyłam kleszcza. Natomiast on powiedział, że nie jest to wystarczające by stwierdzić, że to akurat bolerioza. Będąc zestresowaną ze względu na możliwość choroby poszłam na te badania, wyszły oczywiście negatywne. Na szczęście, moi bliscy przekonali mnie by iść skonsultować się z lekarzem prywatnym. Posiadam sytuację finansową, która pozwalała mi na szybką prywatną wizytę, na której Pani Doktor w zgodzie z lekarzem z konsultacji telefonicznej od razu zapisała mi prewencyjnie antybiotyk i powiedziała, że na darmo wydałam 130 zł na badania, bo nie miały one prawa wyjść. Jeżeli zaczekałabym 6 tygodni, mogłoby się to powtórzyć a wtedy bolerioza coraz bardziej by się rozwijała i całkowite jej zaleczenie mogłoby okazać się niemożliwe.

Słuszność takiego postępowania została również potwierdzona przez kolejnego interniste luxmed oraz lekarza chorób zakaźnych, kiedy opisałam im historię, obie Panie powiedziały, że badania wtedy nie miały sensu i sama postawiłam lepszą diagnozę niż Pan Kondel. Koszt za badania został mi również zwrócony po zgłoszeniu sprawy do obsługi klienta luxmed. Nie muszę chyba pisać, że to oznacza, iż miałam racje.

Kilka dni temu napisałam Panu Kondlowi o zamiarze złożenia skargi, to on zamiast przeprosić, zaczął się tłumaczyć, że obraz rumienia był niepewny, chociaż kilku innych lekarzy (w tym dermatolog i lekarz chorób zakaźnych) zdiagnozowało stu procentowy rumień wędrujący, nie przypominający niczego innego. Pan Kondel, twierdził, że był brak wywiadu odnośnie pokąsania przez kleszcze, nawet jeżeli mówiłam, że biegałam w lesie i się przewróciłam, oraz że siedziałam potem na ziemi przez dobre 20 minut kiedy mogło to nastąpić. Nadal przekonywał, że po 4-6 tygodniach robi się kolejne badanie, i wtedy czeka na wynik, jako że przeciwciała zdążą narosnąć. Niestety możliwe, że nadal by ich nie było, a choroba przez ten czas mogła się już rozwinąć i nie być wyleczalna w 100%. Pan Kondel, starał się utrzymać swój punkt widzenia, że nie był w stanie wdrożyć dalszego postępowania ponieważ nie zgłosiłam się po wyniku badań, tylko ja się pytam, jakiego dalszego działania? Leczenia choroby, która mogłaby się już rozwinąć? Czy dalszego wysyłania na niepotrzebne badania skoro praktyka, o której wiedzą wszyscy inni lekarze jest inna. Prewencyjnie podaje się antybiotyk po zdiagnozowaniu rumienia wędrującego by uchronić od rozwoju choroby.

Zachęcam aby sprawdzać diagnozę Pana Kondla z innymi lekarzami. Mam wielkie szczęście, że nie posłuchałam się, i miałam szansę uzyskać pomoc od innych lekarzy. Mógłby mi on wyrządzić mi wielką szkodę na zdrowiu, jeżeli w odpowiednim czasie nie zaczęłabym leczyć boleriozy. Jak wiadomo, jest to straszna choroba, która nie zdiagnozowana w bardzo wczesnym stadium szybko się rozwija.

P. Andrzej stwierdził że nie może nic poradzić na zatkane zatoki i ból gardła.... i odesłał mnie do lekarza rodzinnego tylko że stacjonarnie, nie polecam.