lek. Albertyna Żbikowska - Machul

U Pani doktor leczę się od 2007 r. dzięki jej dociekliwości i staranności wykryto u mnie raka piersi we wczesnym stadium. Osobiście umówiła mnie na wizytę z ordynatorem chirurgii piersi, potem bardzo szybko miałam operację piersi i dalsze leczenie.
Pani doktor cały czas interesowała się przebiegiem mojej choroby dlatego zrezygnowałam z chemioterapii w Lublinie i przechodziłam ją pod opiekuńczym okiem mojej Pani doktor w Puławach. Dzięki jej troskliwej opiece, 1,5 roku po operacji wróciłam do pracy i czuje się dobrze. Pani doktor bardzo pilnuje terminów kolejnych badań. Na kolejne wizyty idę z ufnością nie jak do lekarza, ale do bliskiej mi osoby i mam pewność, że Pani doktor zajmie się mną jak najlepiej, nie przeoczy zadnej nieprawidłowości w moim organiźmie. Dlatego też wystawiam Jej ocenę bardzo dobrą, bo tylko na ocenę jak najwyższą zasługuje. Wdzięczna pacjentka Henryka D.

Moja mama była leczona przez panią doktor i robiła mamografie co pół roku .Wyniki mamografi i opis sugerowały ,że dzieje sie coś w prawej piersi Efekt leczenia przez pania doktor taki rak złośliwy usunięta pierś.Na podstawie tego przypadku odradzam leczenia sie u pani doktor.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ja osobiście i stanowczo Odradzam!Z nie jednej diagnozy pani doktor Żbikowskiej-Machul,kobiety są już oszpecone(usunięcie piersi).Rozgoryczona,oszpecona i załamana pacjentka.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

PANI DOKTOR PROWADZI MNIE OD 2003 ROKU . tRAFIŁAM DO NIEJ PO ZDIAGNOZOWANYM RAKU JELITA GRUBEGO . W XII 2005 ROKU MIAŁAM ZACHWIANIA W WYNIKACH I TOMOGRAF OSTATECZNIE POKAZAŁ NACZYNIAKA W WĄTROBIE WIELKOŚCI 1 CM , JEDNAK PANI DOKTOR NIE DAWAŁY SPOKOJU MOJE WYNIKI I TYLKO DZIĘKI JEJ UPOROWI W LUTYM 2006 ZOSTAŁAM ZOPEROWANA - GUZ MIAŁAM JUZ W IELKOŚCI 6CM /4 CM. .PROGRESJA JAK WIDAĆ BYŁA DUŻA . Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ STWIERDZAM , ŻE ZYJE DZIĘKI MOJEJ KOCHANEJ PANI DOKTOR .

zawsze jak mam jakieś wątpliwości , chwile beznadzieii to udaje się do mojej pani doktor jej podejście do pacjęta , olbrzymie wyczucie i intuicja onkologiczna ,fakt że każdego pacjęta traktuje własnie tak jak tego oczekujemy przywraca mi wiarę. A na dowód tego wszystkiego przytaczam mój przykład i fakt , że nadal żyje. Gdyby los szczęscia nie skierował by mnie do jej gabinetu tylko w dalszym ciągu leczyła by mnie jej starsza koleżanka z poradni śmiem przypuszczać że by mnie już nie było.