lek. Agnieszka Dragan

Bardzo przyjemna wizyta: szybko, na temat, szczegółowe wyjaśnienia

Bardzo miła I kompetentna Pani Dr. Wizyta przebiegla dobrze.

Jestem pacjentką Pani Doktor już kilka lat i nadal nią chcę zostać. Jest perfekcyjna w Swojej pracy, dokładna w leczeniu, ludzka w zrozumieniu problemów z jakim kaja się pacjent. Mimo obecnej pandemii i narażeniu swojego zdrowia, pochyla się nad każdym pacjentem , który potrzebuje pomocy , bo 1,5- metrowy odstęp byłby tu niemożliwy. Tym bardziej chcę wyrazić szacunek dla pracy i Osoby Pani Doktor. Gorąco polecam.

Najgorsza wizyta lekarska w moim życiu. Zaczęło się od wywiadu, a właścicie wypytania o moje dane, następnie diagnoza (bez badania i na podstawie samego skierowania!). Musiałam wtrącić,że mój stan zdążył się zmienić od czasu skierowania. Zostałam poinformowana ile Pani Dr zarabia na wizycie jednego pacjenta oraz,że ma dla mnie 10 minut i -uwaga- mogę zadawać pytania dotyczące wyłącznie jednej kwestii,bo za więcej nfz nie płaci. Zostałam zbadana (moim zdaniem,niezbyt dokładnie). Wyszłam rozczarowana i zła,że trafiłam na takiego lekarza. Czemu nikt nie weryfikuje jacy lekarze są zatrudniani? Człowiek płaci składki i dostaje wizytę "z łaski" i zmarnowane 10 minut.

Na pierwszej wizycie u pani Dragan nie dała mi dokończyć nawet z czym do niej przyszłam - od razu stwierdziła że na każdego pacjenta NFZ jest tylko 10min i zaczęła zgadywać co mi jest. Długo borykam się z jakąś alergią na skórze i szukałam rozwiązań w internecie, testowałam masę drogich maści z apteki (bez sukcesów) i w końcu postanowiłam sięgnąć po fachową pomoc Na miejscu dowiedziałam się że muszę pić dużo wody, powinnam dalej stosować maść którą już stosuję poza tym "w internecie jest cała masa rzeczy na takie tematy i mogę sobie sama poszukać! Gdy chciałam się powtórnie odezwać owa pani stwierdziła że nie mogę bo na NFZ można poruszyć tylko jedną sprawę ale koniecznie muszę przyjść na kolejną konsultację do jej prywatnego gabinetu. Poczułam się oszukana i upokorzona, przecież wypłata z NFZ to też pieniądze! Człowiek latami oddaje niemałe pieniądze na składki, czeka, liczy na to że trafi na fachową pomoc- żeby potem ktoś go potraktował tak cynicznie... A problem jak był tak jest dalej. Jednym słowem najbardziej stracone 10 minut w moim życiu- zdecydowanie nie polecam tego lekarza.

Pierwszy dermatolog któy rozumie, że nie każdy dermokosmetyk będzie mi odpowiadał, pierszy który rozumie, że jako kobieta mimo alergii na środki chemiczne i zapachowe potrzebuję czasem zrobić sobie makijarz.
Zamiast sterydów szybko zaleczjących problem przepisała mi leki na długi okres czasu, króte mogę stosować zawsze w razie nasilenia zmian skórnych oraz pomogła wypracować odpowiedni sposób pielęgnacji, Chodzę do niej od pół roku i myślę, że już tak zostanie na dłużej.
Dr Dragan nie przepisuje drogich zbędnych leków, szuka naturalnych rozwiazań i środków o różnorakim zastosowaniu, co bardoz dopowiada mojemu podejściu do dbania o skórę oraz cały organizm.

Wiadmo czsem na więcej czasu dla pacjenta a czasem mniej, zawsze jednak po wizycie u niej czuję, że ktoś mi pomógł.

jestem pacjentką dr Dragan od dłuższego czasu i uważam,że jest doskonałym diagnostykiem,jako lekarz jest ostrożna,dokładna i co w chwili obecnej chwili jest rzadkie zwraca się do pacjentów z szacunkiem i autentycznym zainteresowaniem ich dolegliwościami czy tez póżniejsza poprawą .Z jej wysokimi kwalifikacjami zawodowymi idzie w parze również kultura osobista.Jest to jeden z niewielu lekarzy absolutnie godny polecenia!

Wreszcie kompetentny dermatolog :-) Po różnych,wcześniejszych wizytach,wreszcie lekarz konkretny-miła,uprzejma i kontaktowa pani doktor...no i świetny diagnosta.Tym bardziej optymistyczne,że doktor przyjmuje na NFZ.Naprawdę warto polecić.

Wczoraj miałam mieć wizytę u Pani "dr" o godzinie 13.20. Po przyjściu na miejsce okazało się ,że byłam zapisana na 12.20. Nie będę wnikać kto się pomylił, bo tego się nie dowiemy. Faktem jest, że pani "dr" po wysłuchaniu mnie stwierdziła, że mnie nie przyjmie, bo nie ma czasu. Nie zapytała się co mi jest, czy to coś pilnego. Pracując do 14 (ja byłam o 13) stwierdziła, że nie ma czasu. Po co my płacimy składki na tych darmozjadów, jak oni mają nas gdzieś. Zapewne jakby taka sytuacja miała miała miejsce w przychodni prywatnej to ta niby pani "DR" ( pytam gdzie to powołanie do leczenia) przyjęła by mnie z otwartymi rękami. A oni będą jeszcze strajkować. W jakim my kraju żyjemy