dr n. med. Adrianna Makarewicz

Pani Doktor opiekuje się moją prawie 84 - letnią Mamą od 10 miesięcy. Dziś byliśmy na kolejnej wizycie. Zawsze zaangażowana, empatyczna, profesjonalna , potrafi wzmocnić psychicznie pacjenta, który przecież jest w niezwykle trudnej sytuacji. Kolejna wizyta 1. 08. - jako syn bardzo Pani dziękuję, Pani Doktor.

Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani Doktor ADRIANNY MAKAREWICZ; jej ogromnej wiedzy, kompetencji, otwartości na pacjenta i chęci niesienia pomocy potrzebującym pacjentom i ich rodzinom często w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej i życiowej.
Co ważne Pani Doktor ma czas dla pacjenta, spokój, Stylu i to „coś” co pozwala zaufać i czuć się bezpiecznym i „zaopiekowanym”
Jest to WYJĄTKOWO DOBRY LEKARZ i CZŁOWIEK!
Pani Doktor dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu szuka rozwiązań i znajduje je!
Byłem u Pani Doktor na konsultacji z wynikami mojej bardzo ciężko chorej Mamy. Do Bydgoszczy przyjechałem z Krakowa. Pani Doktor pomogła nam i dzięki jej pomocy i dobrym radom dzisiaj leczymy Mamę u poleconego nam przez Panią Doktor Adriannę - Profesora Piotra Wysockiego w Krakowie i jest to również WYJĄTKOWY CZŁOWIEK oraz NIEWIARYGODNIE ZDOLNY i WYBITNY LEKARZ!
Macie w Bydgoszczy DOSKONAŁEGO LEKARZA i WSPANIAŁEGO CZŁOWIEKA zarazem którego polecam z całego serca!

Pani doktor to najlepszy lekarz na świecie. Potężna wiedza poparta praktyka. Jestem po leczeniu raka piersi i pani doktor jest moim aniołem. Przeszłam przez chorobę dzięki jej profesjonalnemu podejściu i zrozumieniu. Bardzo dziękuję!!!!

Moja mama była prowadzona właściwie przez cały okres choroby. Trafiła z nowotworem złośliwym i Bogu dzięki trafiła na Panią doktor. Mama została przyjęta w poważnym stanie, nikt jej nie wróżył długiego leczenia. Dzięki Pani doktor mam dostała 6 lat. Mama ją uwiebiała, nie dość, że naprawdę dobre leczenie to także świetne podejście Pani doktor. Mama również wracała silniejsza psychicznie z tych wizyt u Pani doktor. Cała moja rodzina jest Pani wdzięczna za ten czas, który Pani nam dała.

Jest to wspaniały lekarz ,wspaniała kobieta ,dziękuję Bogu ,że spotkałam w tak ciężkich chwilach Panią doktor ,jestem w trakcie leczenia ale już Pani doktor dużo zawdzięczam,bo zgłosiłam się z czerniakiem ,wycięczona i mój stan był na prawdę ciężki a jeszcze inny doktor mnie zupełnie spisał na straty bo z bardzo niską hemoglobiną wysłał mnie do szpitala w miejscu zamieszkania,to Pani doktor podała mi pomocną dłoń za co bardzo jej dziękuję .Polecam Panią doktor z czystym sumieniem.

Pani Doktor jest wybitną specjalistką a jednocześnie wspaniałym człowiekiem. Podczas wizyt bardzo podobał mi się profesjonalizm, zdecydowanie i wielka empatia w stosunku do chorego i jego rodziny. Jestem pełna podziwu dla wiedzy i zaangażowania Pani Doktor. Pacjent jest zawsze najważniejszy i tak właśnie się czuje po każdej wizycie u Pani Doktor. Pomimo, iż mój mąż przegrał walkę z rakiem żołądka Pani Doktor przedłużyła mu życie i za to jestem Pani ogromnie wdzięczna.

Nie wszystkie anioły mają skrzydła!
Nie które mają stetoskopy !
Pani Doktor to osoba o dobrym sercu ,która od samego początku mojej choroby czułam i wierzyłam, że mogę jej zaufać, poprowadzi mnie najlepiej jak tylko potrafi. Zawdzięczam Pani Doktor moją drogę, która nie była łatwa. Dziękuję za pomoc i słowa wsparcia. Ewelina S.

Cieszę się, że wraz z mamą udałyśmy się do dr. Makarewicz. To lekarz który daje wsparcie dla chorego, ale także dla rodziny. Po każdej wizycie czujemy się bezpieczniejsi i spokojniejsi. Wykazuje zupełne zaangażowanie. Potrafi wszystko wyjaśnić w zrozumiały sposób, Pani dr. jest kobietą o wielkim sercu. Zawsze rozwiewa nasze wątpliwości i skreśla nasz czarny scenariusz. Z całego serca polecamy Panią doktor, i życzymy wszystkiego co najlepsze za to jaką jest osobą.

Pani dr leczyła moją mamę, która 2 lata temu zachorowała na gruczolakoraka odbytu. Miała stomie, przeszła leczenie chemioteriapią. W kwietniu 2019 zakończyła leczenie. W sierpniu tego samego roku ponownie wyszły markery. Od tego czasu mama regularnie stawiała się na wizyty u Pani dr Makarewicz w klinice, zaczęła też jeździć prywatnie. Co rusz zlecano badania, ale nie wdrażano żadnego leczenia. Mama czuła się coraz gorzej. Od marca tego roku zaczęła puchnac jej noga najpierw jedna, potem druga, doszły problemy z płucami, żołądkiem. Miała dostać chemię w marcu jednak ostatecznie jej nie dostała. Pani doktor wciąż zapewniała, że wszystko będzie dobrze, że zmiany są niewielkie.
Kiedy ponownie wyznaczono termin chemioterapii, tydzień przed terminem mama była w klinice na ściągnięciu wody z płuc, była też na wizycie prywatnej. Pani doktor widziała w jakim stanie jest mama, słaba, obolała, z opuchniętymi nogami jak bańki, już wtedy mama przez problemy z żołądkiem mało co jadła, miała problemy z poruszaniem się. O swoim samopoczuciu wielokrotnie informowała Panią Makarewicz. Ta jednak wciąż dawała nadzieję i zapewniała że po chemi wszystko się cofnie. W tak ciężkim stanie w jakim mama była na ostatniej wizycie została wypuszczona do domu. Był to wtorek. W sobotę mama zmarła. Lekarze ze szpitala powiatowego gdy zobaczyli mamę od razu powiedzieli żeby nie robić sobie nadziei, że organizm jest wycieńczony choroba nowotworową. W piątek była przyjęta, a w sobotę zmarła.
Pytam jak to możliwe, że przez rok od wykrycia ponownie markerów nowotworowych nie wdrożono żadnego leczenia, wykonywano wciąż tylko badania a Pani Makarewicz zapewniała że wszystko będzie dobrze a mimo to mama zmarła w cierpieniu przez chorobę nowotworową???
Nie wybaczę sobie nigdy że zaufałam tej lekarce, mama wciąż mówiła że czuje się coraz gorzej. Ja jednak wierzyłam że Pani Makarewicz wie co robi, w końcu jest specjalistą. Jednak się zawiodłam. Kiedy mama umierała w szpitalu, próbowaliśmy się skontaktować z Panią doktor, którą nie odpowiedziała na żaden telefon, żadnego smsa. Zero zainteresowania.

dr n. med. Adrianna Makarewicz

Oceniłam Pani moja osobę w sposób nieuczciwy.Nigdy nie była Pani na wizycie z mama wiec proszę nie rzucać oszczerstw pod moim adresem .Rozsiany proces nowotworowy z gigantyczna progresja choroby nowotworowej niestety zmierza nieuchronnie w złym kierunku .Poza tym pacjenci czasami maja zespół wyparcia choroby i pomimo prawdziwych aczkolwiek złych informacji nie przekazują prawdziwych informacji rodzinie .Moje wyrazy współczucia z powodu śmierci Pani mamy .

Jestem trudnym przypadkiem. Zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki nowotwór. Wszystko wokół mnie było chaosem i niewielu lekarzy w ogóle wiedziało jak mnie leczyć. Na największym zakręcie trafiłam do Pani Doktor. I to był odpowiedni człowiek - lekarz. Podeszła do mojego leczenia z otwartą głową i horyzontami. Absolutnie nie kierowała się ramowymi - bezpiecznymi rozwiązaniami, była otwarta na moje sugestie i zapytania. Pani Doktor to przede wszystkim profesjonalistka. Takiego lekarza potrzebowałam. Jej determinacja i upór pozwoliły mi przetrwać ten ciężki czas. Ona walczy i nie odpuszcza. Szuka rozwiązań i daje poczucie bezpieczeństwa choremu. Dla mnie wsparcie numer jeden w mojej drodze.
Dziękuję Pani Doktor - jestem wdzięczna za wszystko. Olga K.